Wykorzystywanie dzieci do działalności w organizacjach terrorystycznych stało się szarą codziennością takich państw jak Irak, Iran czy Syria. Dlaczego więc świat przygląda się tym działaniom z założonymi rękami, nie jest w stanie im zapobiegać i zapewnić dzieciom należnego poczucia bezpieczeństwa?
Brak autorytetu
Problem angażowania dzieci do organizacji terrorystycznych przeczy wyznaczonym przez społeczeństwo zasadom i przekracza granice moralności. Z reguły to dorośli przez wzgląd na swój wiek, doświadczenie i świadomość otaczającego ich świata powinni chronić najmłodszych i nie pozwalać na to, aby ich opieka i bezpieczeństwo zostały zachwiane. W tym przypadku osoby dorosłe, które z cynizmem i pełną świadomością swoich czynów dopuszczają do sytuacji, w których ich kilkuletni podopieczni przestają być dziećmi, a stają się pionkami w nieczystej grze sprawiają, że splamiony zostaje autorytet osoby dorosłej w krajach, w których owy problemem występuje.
Proces poboru
Dzieci będące chętne do działania w organizacjach terrorystycznych w państwach niedemokratycznych, pogrążonych w kryzysie, bądź będących w stanie nieustannie toczącej się wojny można zwerbować praktycznie wszędzie. Dużo ważniejsze od tego gdzie będzie to miało miejsce jest metoda, którą posługują się osoby oddelegowanie do takich czynności. Zdarzają się przypadki siłowego werbunku, podczas którego dzieci pod przymusem i groźbą stają się członkami organizacji terrorystycznych. Dużo bardziej efektywnym sposobem jest wykonanie “prania mózgu” na kilku lub kilkunastoletnich dzieciach. Jest to proces polegający na odcięciu ich od świata zewnętrznego i wpajania wybranej ideologii do momentu aż same zaczną myśleć na jej podstawie. Wszystko sprowadza się do tego, aby dzieci uwierzyły w to, że działają w słusznej sprawie. Umysły dzieci, w szczególności tych kilkuletnich, które nie mają jeszcze wyrobionego własnego zdania na wiele ważnych tematów i nie rozumieją w pełni tego co się wokół nich dzieje, są wyjątkowo podatne na wpływy innych. Z punktu widzenia organizacji terrorystycznych najbardziej pożądaną opcją, do której dążą, jest ich pełne i bezgraniczne posłuszeństwo wobec przywódców. Wtedy dużo łatwiej jest zapanować nad dziećmi, które nie myślą o ucieczce i nie sprzeciwiają się wykonywaniu poleceń. Opłacalne jest to również z czysto ekonomicznych przesłanek, gdyż nie generują się dodatkowe koszta związane z pilnowaniem dzieci terrorystów i minimalizuje się ryzyko dezercji. Zdarza się tak, że selekcja dzieci ma miejsce w placówkach edukacyjnych. W irańskich szkołach opowiada się historie o bohaterskiej i męczeńskiej śmierci Husajna, by wzbudzić w dzieciach zainteresowanie postacią i spowodować, aby chciały iść w jego ślady. Powstają również specjalne podręczniki ilustrowane propagujące zachowania terrorystyczne, aby dzieci już od najmłodszych lat zaczęły interesować się tematem. W radykalnym środowisku dzieci niezwykle rzadko mogą liczyć na ochronę przed poborem do organizacji terrorystycznych przez rodziców, których mentalność i rozumienie słowa troska znacznie odbiega od tej europejskiej. Czasem siłą są one odbierane od rodziców i wstępują w szeregi armii, a czasem dzieje się to za ich przyzwoleniem, w zamian za otrzymywane różnego rodzaju gratyfikacje i dobra materialne. Powszechną i bardzo skuteczna metodą na indoktrynację najmłodszych są organizowane obozy. Idea obozów jest inicjatywą kojarzoną z grami i zabawami na świeżym powietrzu, spędzaniu czasu z rówieśnikami i dobrą zabawą, którą wspomina się przez lata. Niestety, nie wszystkie obozy wyglądają w ten sposób. Są również takie, organizowane przez Hamas – palestyńską organizację terrorystyczną. Na pozór nieszkodliwe, a w praktyce tysiące dzieci ze Strefy Gazy bierze udział w szkoleniu terrorystycznym. Uczą się obsługiwać broń, ćwiczą w koszarach, pobierają lekcje radykalnego islamu i wykonują zadania znacznie odbiegające od tych przeznaczonych dla dzieci.
Do czego organizacje terrorystyczne wykorzystują dzieci?
Najbardziej drastyczna i nie bez powodu wzbudzająca największe kontrowersje jest kwestia dzieci zamachowców-samobójców. Ekstremiści wykorzystują ich niewinny wygląd i zlecają im do wykonania najgorsze z możliwych zadań. Sieją tym samym grozę, powodują zamieszanie i zyskują rozgłos w mediach, a na tym im najbardziej zależy. Gdy do sieci trafiła informacja o zamachowcy-samobójcy ludzie odczuwają lęk i pojawia się poczucie niepewności. Odczucia te potęgują gdy odbiorcy dowiadują się, że zamachu dokonało dziecko, które w krajach demokratycznych i wysoko rozwiniętych jest synonimem niewinności i powszechnie kojarzy się z beztroską. Posiadając dzieci żołnierzy w swoich szeregach, przywódcy organizacji terrorystycznych czują się bardziej pewnie w kontekście ewentualnego ataku kontrterrorystów. Liczą na to, że działania które mogą prowadzić, odbywać się będą z minimalną brutalnością i użyciem innych środków, niż gdyby akcja była skierowana w grupę wyłącznie dorosłych mężczyzn. Nieletnich wykorzystuje się również do prowadzenia obserwacji terenu i działań zwiadowczych. Mimo tego, że ludzie mają wiedzę o przynależności dzieci do organizacji terrorystycznych w dalszym ciągu wzbudzają one mniej podejrzeń niż obserwacje konkretnych obiektów czy osób prowadzone przez dorosłych.
Bibliografia:
Hamas prowadzi letnie obozy dla dzieci z Gazy
Rola dzieci w strategii działania islamskich organizacji terrorystycznych
Państwo Islamskie ogłasza, że wyszkolone dzieci przeprowadzą terrorystyczne ataki