Działalność Meksykańskich karteli narkotykowych odbija się szerokim echem na terytorium Ameryki Łacińskiej oraz w Stanach Zjednoczonych. Ich działalność doprowadziła do destabilizacji w regionie, w szczególności w samym Meksyku. Wpływ jakie te kartele posiadają, odbiła się już na stałe w świadomości mieszkańców tego regionu, zarówno w sferze politycznej, osobistej, jak i kulturalnej. Warto jest więc się zastanowić jaka była geneza powstania meksykańskich karteli narkotykowych oraz do czego są one zdolne.
Geneza powstania meksykańskich karteli narkotykowych
Aby mówić o meksykańskich kartelach narkotykowych oraz jakie były ich początki, należy się cofnąć do lat osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku. W tym okresie na terenach przygranicznych z Stanami Zjednoczonymi oraz Meksykiem zaczęły powstawać plantacje maku, które to miały zaspokoić zapotrzebowanie chińskich handlarzy opium na terenie USA. Powstanie pierwszych organizacji zajmujących się przemytem przybrało na sile wraz z ogłoszeniem prohibicji na alkohol w Stanach Zjednoczonych, co dawało pokaźne zyski biedniejszej części mieszkańców Meksyku, która to poprzez przerzut alkoholu na teren USA mogła poprawić jakość swojego życia. Wraz z zakończeniem prohibicji w 1933 roku, która to nie osiągnęła zamierzonych celów wyznaczonych przez amerykańską administrację, spowodowała drastyczny spadek importowania alkoholu na amerykański rynek przez granicę USA-Meksyk.
Prawdziwy rozrost działalności karteli narkotykowych datuje się na lata siedemdziesiąte oraz osiemdziesiąte dwudziestego wieku, na co składało się kilka czynników, które to wymusiły na handlarzach podjęcie działań mające na celu usprawnienie produkcji, jej usystematyzowanie oraz ochronę działalności. Można w tym miejscu wymienić między innymi takie wydarzenia, które doprowadziły do utworzenia karteli:
- centralizacja meksykańskiej polityki antynarkotykowej,
- ataki na plantacje konopi oraz maku,
- wyparcie tureckiej heroiny meksykańską, w związku z zamknięciem szlaku przerzutu z Francji do Stanów Zjednoczonych w latach siedemdziesiątych,
- zawarcie współpracy meksykańskich karteli z kolumbijskimi handlarzami kokainą (w szczególności kartel z Cali i kartel z Medelin),
- zamknięcie kanału przerzutu narkotyków przez Karaiby, zainicjowany przez politykę Ronalda Reagana.
Pierwsze duże meksykańskie kartele
Wraz z napływem gotówki, dzięki przerzutowi kolumbijskiej kokainy do Stanów Zjednoczonych przez Meksykanów, powstawały pierwsze duże meksykańskie kartele narkotykowe, założycielem jednego z pierwszych był Miguel Angel Felix Gallardo. Wcześniej był on funkcjonariuszem meksykańskiej policji, co dało mu pewne wpływy u służb, które to zręcznie wykorzystywał. Dzięki swojemu sprytowi oraz przedsiębiorczości stworzył coś niespotykanego wcześniej w Meksyku. Połączył niezależne wcześniej kartele narkotykowe w jedną organizację, dzięki czemu w pełni mógł kontrolować przerzut marihuany oraz kokainy do Stanów Zjednoczonych. Rozwój tej działalności został zatrzymany przez porwanie oraz następnie zamordowanie amerykańskiego agenta DEA, czyli agencji, której zadaniem jest zwalczanie wszelkich przejawów działalności związanych z nielegalnym handlem narkotykami.
Śmierć Kiki Camareny, agenta DEA, doprowadziła do zainicjowania operacji „Leyenda” mającej na celu złapania liderów kartelu Miguela Felixa Gallardo, którzy jak słusznie stwierdzono, byli odpowiedzialni za śmierć agenta. W tej operacji wzięły udział meksykańskie służby, jak i specjalnie wyszkolony oddział DEA wysłany do Meksyku. Dzięki złapaniu członków kartelu, a mianowicie „Caro” Quintero oraz Ernesto Fonsceca, jak również otrzymaniu od meksykańskich polityków nagrań z zabójstwa Kiki Camareny, DEA wiedziało, że rozkaz zabójstwa agenta wydał sam Miguel Angel Felix Gallardo, co doprowadziło do zainicjowania czteroletniej obławy na niego, zakończonej schwytaniem lidera kartelu oraz zamknięciu go w więzieniu. Wraz z osadzeniem Felixa w zakładzie karnym, zaczęło się rozpadać imperium, które zbudował, co skutkowało utworzeniem się kilku mniejszych karteli, kierowanych przez byłych wspólników Felixa, którzy to od teraz zaczęli dbać o własne interesy oraz rywalizować ze sobą, co zakończyło okres pewnego rodzaju spokoju w Meksyku, który wcześniej był utrzymywany przez Felixa Gallardo. Powstały takie kartele jak:
- kartel z Tijuany, kierowany przez bliską rodzinę Gallarda,
- kartel z Sinaloa prowadzony przez Joaquina Archivaldo Guzmana Loere, później znanego jako El Chapo,
- kartel z Suarez,
- oraz kartel znad zatoki tzw. Gulf Cartel, lecz w tym przypadku nie jest to nowo powstały kartel, organizacja ogłosiła swoją niezależność, po wcześniejszym przystąpieniu do organizacji Felixa.
Wpływ meksykańskich karteli na politykę Meksyku
Jak określa to Luis Astroga „narkobiznes nie żyje bowiem w oderwaniu od władzy, dlatego też nie powinien być analizowany w oderwaniu od realiów politycznych”. Przez większość dwudziestego wieku w Meksyku rządziła Partia Rewolucyjno-Instytucjonalna (PRI), która to faktycznie posiadała monopol na władzę, gdyż to politycy właśnie z tej partii po kolei przejmowali najwyższe urzędy w państwie, w tym oczywiście fotel prezydenta.
Ten ciąg władzy umożliwił partii na dogadanie się z kartelami oraz sprawowania pewnego rodzaju kontroli nad narkobiznesem. Sytuacja ta doprowadziła do ukształtowania się pewnego rodzaju modelu koegzystencji między kartelami narkotykowymi a rządem. Wynikało to między innymi z faktu, iż przed utworzeniem imperium narkotykowego w Meksyku przez wspomnianego wcześniej Miguela Angela Felixa Gallardo, kartele były stosunkowo słabe.
W tym okresie kartele meksykańskie, jeżeli prowadziły swoją działalność, nie zwracając na siebie większej uwagi, mogły liczyć na to, że władza będzie ignorować ich poczynania. Jak zauważa Shannon O’Neil, w tym okresie swoistej koegzystencji meksykańskie kartele narkotykowe, zaprzestały praktycznie całkowicie stosować przemoc, w szczególności w stosunku do polityków, którzy to gwarantowali im ochronę. Spadł też odsetek aktów wobec obywateli, przez co wymiar sprawiedliwości oraz organy ścigania, w o wiele mniejszym stopniu interesowały się ściganiem przestępstw związanych z narkobiznesem. Model ten zaczął powoli odchodzić w niepamięć wraz z nadejściem lat osiemdziesiątych. Wpłynęło na to kilka czynników:
- za najważniejszy należy uznać, wzmocnienie się pozycji karteli narkotykowych, dzięki ogromnemu wzrostu dochodów z przemytu kokainą do Stanów Zjednoczonych, w których to popyt na tą substancję stale rósł,
- działania rządu amerykańskiego mające na celu zamknięcie kanału przerzutu narkotyków przez Karaiby, co umocniło pozycję meksykańskich karteli,
- rozwój ustroju demokratycznego w Meksyku, który zaczął wypierać autorytarny model rządzenia partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej, doprowadził do erozji modelu opartego na kontroli karteli narkotykowych przez rząd.
Wpływ karteli narkotykowych na kulturę i sferę osobistą meksykanów
Kolejnym istotnym czynnikiem wpływu karteli narkotykowych na państwo, jest to, że poprzez swoją działalność odbiły one swoje piętno w kulturze meksykańskiej. Przejawia się to symbolice, muzyce oraz sztuce. Jednym z takich rodzajów tak zwanej sztuki wywodzącej się z narkotyków jest narcocorrido, czyli ballada narkotykowa. Narcocorrido, jak wiele innych elementów kultury meksykańskiej, jak i innych państw ameryki łacińskiej, wywodzi się z połączenia kultury europejskiej, z kulturą rdzennych mieszkańców tych państw. Sama corrida jest utożsamiana z dwoma elementami kultury europejskiej, w głównej mierze Hiszpanii, skąd się wywodzi. Mianem korridy, określamy widowisko na arenach, w których to toreador, czyli uczestnik korridy, toczy walkę z bykiem za pomocą płachty. Za drugie znaczenie korridy, należy uznać regionalne hiszpańskie ballady, które to wraz z podbojem ameryki przez konkwistadorów, zostały wraz z towarzyszącymi żołnierzom trubadurami przyprowadzone do ameryki łacińskiej. Ballady te w szczególności zyskały na popularności, w trakcie wojny Meksyku o niepodległość spod panowania Hiszpańskiego w dziewiętnastym wieku. Od tego momentu ballady te były kojarzone z wolą ludu do buntu i walki z przeciwnościami. Wraz z rozwojem elektroniki, w tym pojawieniu się radia, ballady te zaczęły wychodzić powoli z powszechnego źródła przekazu, przestały traktować o tak ważnych wcześniej ideałach, lecz odnalazły swoje nowe życie, a mianowicie zaczęły odnosić się do przestępstw.
Teksty narcocorridos, zgodnie z meksykańskim prawem nie mogą być słuchane, czy to odtwarzane w przestrzeni miejskiej, lecz mimo tego zakazy te są notorycznie łamane. Muzyka ta odnajduje również swoich słuchaczy poza granicami Meksyku. Ten gatunek muzyczny traktuje w głównej mierze o problemach, z jakimi muszą mierzyć się przestępcy. Bohaterowie tych ballad często opisywani są jako męczennicy, którzy wychodzą naprzeciwko trudom życia codziennego, chcąc żyć godnie. Gloryfikują też często znanych przestępców, którzy to na zamówienie, chcąc pokazać swoje lepsze oblicze. Kupują u artystów nurtu narcocoriido piosenki opowiadające o ich życiu. Można wręcz powiedzieć, iż narkobossowie, wykorzystują ten rodzaj sztuki do przelewania na tekst, opisów życia przemytników narkotyków. Luis Astroga w stosunku do narcocorridos podejmuje stanowisko, że ten rodzaj muzyki jest swoistym rodzajem „narkotyku dla dusz”, odnosząc się do tego, jak narkotyki wpływają na organizm ludzki.
Podsumowanie
Jak więc można zauważyć kartele narkotykowe odcisnęły ogromne piętno w Meksyku. Można wręcz powiedzieć, że stały się one częścią życia społeczeństwa tego kraju. Szybki rozwój tych karteli doprowadził do uzależnienia się władzy również od poparcia tych karteli. Ten stan rzeczy, miał się jednak zmienić wraz z nadejściem XX wieku, o czym opowiem w drugiej części poświęconej “Meksykańskim kartelom narkotykowym”.
Bibliografia:
A. Kotańska, Wojna meksykańskich karteli narkotykowych,
K. Ruzik, Meksyk 1985-2000: ewolucja od autorytaryzmu do demokracji,
I. Grillo, El Narco narkotykowy zamach stanu w Meksyku,
K. Derwich, Dysfunkcyjność państwa Meksykańskiego w zakresie bezpieczeństwa publicznego,
U. Drzewiecka, Przemysł narkotykowy jako kluczowy problem polityczno-społeczny w Meksyku,
K. Kiepura, Wojna z kartelami narkotykowymi w Meksyku