60 ton amunicji zawierającej gaz musztardowy, wrak statku Stuttgart, powiększające się martwe strefy, błąkające się po dnie sieci widmo, rosnący poziom zanieczyszczenia morza w tym zanieczyszczenia mikroplastikiem, korodujący tankowiec Franken z sześcioma tonami paliwa. Pomimo znacznego wzrostu świadomości na temat ekologii i ochrony środowiska procesy androgeniczne w dalszym ciągu wpływają na postępowanie eutrofizacji Morza Bałtyckiego.
Zmieniający się Bałtyk
Morze Bałtyckie jest regionem będącym odnogą Oceanu Atlantyckiego. Jest morzem stosunkowo młodym, ponieważ historycznie liczącym około 12 tysięcy lat. Pierwotnie nie było nawet morzem, a jeziorem polodowcowym, które następnie przekształciło się w morze yoldiowe, by po następnych 2 tysiącach lat ponownie przybrać status jeziora. Bałtyk współczesny, który znany jest do tej pory, narodził się poprzez podniesienie dna w cieśninach duńskich, w efekcie czego powstało morze słonawe. Procesy podnoszenia się i obniżania dna nadal trwają, zmieniając powoli wygląd niektórych plaż. Naukowcy sądzą, że być może w krótkim czasie Bałtyk ponownie stanie się słodkim jeziorem. Jednak nie tylko ze względu na procesy ruchu płyt tektonicznych, a zanieczyszczenia morza spowodowanego działalnością człowieka.
Podział zanieczyszczeń
Zanieczyszczenia to wszelkie odpady, które świadomie lub nieświadomie wprowadzane są do środowiska naturalnego. Ich podział obejmuje różne kategorie, gdzie na potrzeby artykułu wyróżnić można kilka głównych:
- Substancje toksyczne, w których skład wchodzą przeróżne metale ciężkie (kadm, rtęć, ołów) oraz pestycydy. Ich głównymi źródłami jest rolnictwo, przemysł, komunikacja miejska oraz gospodarka komunalna.
- Substancje pochodzenia biogenicznego, a w szczególności związku azotu i fosforu.
- Zanieczyszczenia ropne i ropopochodne, a także paliwa. Wskazać można w tej kategorii wszelkie wypadku na morzu, działalność portów, gospodarkę komunalną czy też żeglugę.
- Substancje radioaktywne
- Inne śmieci, a w większości plastik i siatki rybackie (sieci widmo)
Wśród wód najbardziej zanieczyszczonych na świecie wymienia się Morze Karaibskie, Ocean Indyjski oraz Morze Bałtyckie. Akwen jest niemal w całości zamknięty, a jedyne ujścia są wąskie i niepozwalające na szerszy zakres samoczyszczenia. Dodatkowo według szacunków w rejonie Bałtyku znajduje się od 8 do 10 tysięcy wraków, z czego około sto z nich oznaczona jest wysokim priorytetem sugerującym znajdujące się w ich wnętrzach znaczne pokłady paliwa. Niektóre z nich, szczególnie te zalegające od czasów II Wojny Światowej także pojemniki ze środkami bojowymi takimi jak cyklon B, sarin, tabun, iperyt czy arsen. Ten ostatni szczególnie często znajdowany jest w rybach. Szacuje się, że na dnie Bałtyku może spoczywać około 50 tysięcy ton środków chemicznych, z czego 15 ton stanowią środki bojowe. Erozja pojemników zawierających takie środki może doprowadzić do wysokiej skali katastrof nie tylko dla fauny i flory Bałtyku, lecz również dla ludzi
Według raportów z 2015 roku obszar skażenia wycieku ropy ze statku Stuttgart wynosi około 415 tysięcy metrów kwadratowych. Prowadzi to tworzenia się ogromnych stref azoicznych, czyli stref pozbawionych życia, które powiększają się wraz z wyciekami ropy.
No dobrze, ale czym są martwe strefy?
Miejsca pozbawione tlenu ze względu na rozkładającą się materię powstają poprzez procesy eutrofizacji. Jest to proces, który można uznać za „użyźnienie” wód morza, głównie związkami fosforu i azotu. Zjawisko to nie dotyczy jedynie Bałtyku, jednak to właśnie w nim jest najbardziej widoczne, bowiem aż 97% powierzchni akwenu wykazuje procesy tego zjawiska. Opisując ów proces należy wskazać w pierwszej kolejności na rolnictwo, a zaraz za nim przemysł i ścieki trafiające bezpośrednio do morza. W różnych nawozach często występują wymienione wyżej związki chemiczne, których głównym zadaniem jest wspomaganie wzrostu roślin na polach uprawnych. Spełniają one swoją rolę, jednak to działanie nie zatrzymuje się wyłącznie na uprawach. Wraz z deszczem często przedostają się do rzek i wód gruntowych, które następnie znajdują ujście w morzach. Tam azotany i fosforany stanowią doskonałą pożywkę dla glonów i sinic.
W mediach bardzo często można natknąć się na artykuły mówiące o zakazach kąpieli z tychże powodów. W 2018 roku około 45% kąpielisk nadmorskich było zamkniętych z powodu zakwitu tych organizmów. Kontakt człowieka z niektórymi gatunkami sinic jest toksyczny i może obejmować podrażnienia skóry, uczulenia, dolegliwości ze strony układu pokarmowego, a nawet problemy neurologiczne. Ich zakwity wpływają niekorzystnie na środowisko z kilku powodów. Pierwszym z nich jest ograniczenie przejrzystości wody w procesie jej mętnienia i zielenienia. Rośliny będące na dnie morskim potrzebują światła słonecznego do przeprowadzania procesu fotosyntezy, jednak im woda jest bardziej zmętniała, tym mniej promieni przedostaje się do roślin. W efekcie czego obumierają, wyściełając następnie dno morza. Gdy kończy się okres zakwitania sinic i glonów opadają one na dno, tworząc tym samym warstwę martwej materii. W tych warunkach ów materia rozkładana jest przez bakterie tlenowe, które intensywnie absorbują otaczający materię tlen. Woda staje się o wiele uboższa, a tlenu zaczyna brakować organizmom wcześniej żyjącym na danych poziomach wód. W efekcie czego często organizmy duszą się i umierają, opadając na dno, dodając kolejną warstwę pożywki dla bakterii, tym razem beztlenowych, które produkują toksyczny siarkowodór. W ten sposób powstają martwe strefy, pustynie pozbawione życia, które niestety powiększają się, czemu sprzyja dodatkowo ocieplenie klimatu.
Państwa leżące w basenie Morza Bałtyckiego, zgodnie z konwencją helsińską, zobowiązane są do podejmowania kompleksowych działań polegających na ograniczaniu eutrofizacji Bałtyku. Oprócz tego Unia Europejska współfinansuje niektóre z tych działań, jednak według publikowanych raportów i analiz w dalszym ciągu postępy są dość ograniczone. Co prawda nie grozi ludzkości katastrofa ekologiczna z tego powodu, jednak procesy związane z obumieraniem roślin czy wymieraniem zwierząt nie napawają optymizmem i mogą przyczynić się do wymierania gatunków flory i fauny. Martwe strefy, których według szacunkowych obliczeń ilość powiększa się z każdym rokiem może przybywać.
Bibliografia:
Historia Bałtyku, „Morski Instytut Rybacki – Państwowy Instytut Badawczy” 2021
W. Deluga: Ochrona ekologiczna Morza Bałtyckiego powinnością cywilizacyjną, „Europa Regionum” 2016, t. XXVIII.
Fundacja Mare: Tykające bomby czyli niebezpieczne wraki na dnie Bałtyku
Animacja przedstawiająca proces eutrofizacji, „WWF Polska” 2019