Bośnia i Hercegowina jest stosunkowo młodym państwem oraz spoczywa na niej ogromny ciężar wojennego koszmaru sprzed 20 lat. Pomimo że od drastycznych wydarzeń lat 90. minęły już dwie dekady, to tereny te dalej nie są spokojne, a wiele problemów, które spowodowały i podsycały tę wojnę, nadal nie zostało rozwiązanych. Bośnia i Hercegowina stoi obecnie w pewnym sensie na rozstaju dróg i nie jest pewne, jak potoczy się jej przyszłość w następnych dekadach.
Trudna historia
Bośnia i Hercegowina jest jednym z bałkańskich państw powstałych po rozpadzie Jugosławii. Historia tych terenów jest niezwykle skomplikowana, ponieważ przez wieki wpływy na tych terenach miały różne mocarstwa, z których każde odcisnęło swoje piętno na kulturze, społeczeństwie czy architekturze. W związku z tym do dzisiaj możemy tam odnaleźć elementy kulturowe związane z Austro-Węgrami, Imperium Osmańskim czy Republiką Wenecką. Niestety podczas rozpadu Jugosławii Bośnia stała się tym krajem, który został najdotkliwiej dotknięty przez wojenny chaos. Na terenach dzisiejszej Bośni i Hercegowiny starło się parę kultur, z których każda walczyła o swój interes w ramach wojny która wybuchła w roku 1992. W dużym uproszczeniu Serbowie optowali w tamtym czasie za ocaleniem Jugosławii, w ramach której posiadali duży wpływ na sterowanie całym państwem. Chorwaci walczyli o zagwarantowanie swojemu nowopowstałemu państwu jak największych terenów i swobody. Z kolei muzułmanie chcieli zagwarantować sobie swobodę i niezależność od obu wymienionych wcześniej stron konfliktu. Jednak wojna ta w rzeczywistości była bardzo skomplikowana i strony konfliktu naprzemiennie współpracowały ze sobą i rywalizowały w zależności od konkretnego etapu walk. Ostatecznie dzięki zdecydowanym działaniom NATO wojna skończyła się w roku 1995. Wraz z zakończeniem walk nie skończyła się jednak trauma wielu mieszkańców tych terenów. Zbrodnie dokonane wtedy, takie jak na przykład te w Srebrenicy, zostawiły trwałe piętno w świadomości społeczności tego regionu. Szacuje się, że w trakcie wojny zginęło prawie 300 tysięcy ludzi. W związku z tym chęć uniknięcia powtórki z tych wydarzeń stała się podwaliną pod późniejsze porozumienia pokojowe proponowane przez Zachód.
Porozumienia pokojowe – (nie)bezpieczny kompromis
Traktat pokojowy kończący wojnę został podpisany w 1995 roku w Dayton. Po podpisaniu przez walczące strony układ pokojowy wszedł w życie i zadecydował o dalszych losach tego regionu. Na jego mocy powstało państwo Bośni i Hercegowiny w takiej postaci, jaką znamy obecnie. Ustalono, że ustrój BiH będzie składał się z dwóch głównych części w postaci: Republiki Serbskiej oraz Federacji Bośni i Hercegowiny. Ponadto oprócz tego powstał również dystrykt Brcko, który jest zlokalizowany przy granicy z Chorwacją, a sami Chorwaci stanowią tam dość dużą mniejszość narodową. Dystrykt ten miał się stać strefą zdemilitaryzowaną pod wspólną władzą obu republik. Szybko jednak okazało się, że porozumienie z Dayton nie rozwiązuje tak naprawdę problemów, które stanowiły przyczyny wybuchu wojny. Pokój który zapanował, jest bardzo kruchy i wiele wskazuje na to, że aktualny stan quo nie potrwa długo. Bośnia i Hercegowina pomimo zaprzestania walk nadal jest podzielona na niewspółpracujące ze sobą części. Obywatele głosują na partie, kierując się kwestiami etnicznymi, a nie dobrem państwa. Ponadto wszystkie społeczności zamieszkujące BiH propagują własne wersje historii, w dużej mierze opierające się na niechęci do wrogów. O niestabilności Bośni i Hercegowiny świadczy również fakt, że nadal stacjonują tam siły pokojowe NATO.
Najnowsze wydarzenia
W ostatnim czasie władze Republiki Serbskiej wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny coraz częściej sugerowały, że będą dążyły do secesji i uzyskania niepodległości. Jest to bardzo niepokojące, tym bardziej w kontekście faktu, że odważne wypowiedzi dotyczące tej kwestii padały z ust czołowych polityków. Amerykańskie raporty z 2024 twierdzą, że sytuacja staje się w ostatnim czasie coraz gorsza, a ryzyko eskalacji wzrasta. Ponadto wszystko komplikuje fakt powiązań serbskich polityków w BiH i samej Serbii z Federacją Rosyjską, której z oczywistych względów zależy na doprowadzeniu do chaosu w Europie. W związku z tym i głośnymi wypowiedziami o secesji prezydent Republiki Serbskiej Milorad Dodik jest obecnie objęty sankcjami USA i Wielkiej Brytanii. Niepokojąca sytuacja i tendencje separatystyczne zaniepokoiły również dowództwo NATO, które podjęło w kwietniu 2024 roku decyzję o zwiększeniu swojej obecności w BiH.
Niepewna przyszłość
Ciężko stwierdzić, w którym kierunku zmierza aktualnie Bośnia i Hercegowina. Natomiast można z całą pewnością stwierdzić, że zasady funkcjonowania tego państwa w ramach układu w Dayton są dla wielu stronnictw w tym kraju nieakceptowalne. Dawne podziały nie zostały rozmyte i nadal stanowią istotny problem. Najbliższe lata mogą okazać się decydujące dla przyszłości BiH. Pewną nadzieją na pokojowe rozwiązanie sporów na tych terenach są poprawiające się w ostatnim czasie relacje pomiędzy Chorwacją i Serbią, które zdaniem ekspertów mogą mieć również wpływ na Bośnię i Hercegowinę Ponadto bardzo możliwe, że tak głośne manifestowanie przez bośniackich Serbów swojej tożsamości może służyć tylko podkreślaniu chęci utrzymania statusu quo, który daje tamtejszym Serbom dużo kompetencji. Na pewno sytuacja w tej części Bałkanów jest bardzo rozwojowa i będzie obserwowana przez Zachód i Rosję. Można też zastanowić się, czy nie są potrzebne pewnego rodzaju zmiany ustrojowe w BiH, które zagwarantują integrację i przyspieszony rozwój tego państwa w dłuższej perspektywie.
Bibliografia:
M. Rekść: Między pokojową koegzystencją a bratobójczymi walkami. Bośnia i Hercegowina jako egzemplifikacja społeczeństwa wielokulturowego, „Res Politicae” 2009, nr 3
Więcej sił NATO w Bośni i Hercegowinie oraz Kosowie
Kocioł bałkański wciąż wrze. „Die Welt”: jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna
Lider bośniackich Serbów przygotowuje rozpad Bośni i Hercegowiny
Więcej sił NATO w Bośni i Hercegowinie oraz Kosowie
Gotuje się w bałkańskim kotle. Bałkany o krok od kolejnej wojny? [WYWIAD]