Zagadnienie aktywnej obecności dzieci w obszarze internetowym stanowi temat, który od lat dzieli społeczeństwo. W momencie, gdy dostęp do sieci stał się powszechny, pojawiły się nowe możliwości rozwoju użytkowników w nowej, cyfrowej rzeczywistości. Jednakże wraz z tymi możliwościami na horyzoncie zarysowały się nowe, nieznane dotąd formy zagrożeń. Kontrowersje związane z zaangażowaniem w sfery internetowe dodatkowo eskalowały, gdy odbiorcy treści uświadomili sobie, że najmłodszych można zmonetyzować, a materiały o charakterze rodzicielskim generują niebotyczne przychody. Wobec tego dziecko zaczęło być postrzegane jako intratna inwestycja oraz produkt.
Problem z “Family Vloggingiem”
Pojęcie “sharenting” powstało wskutek połączenia dwóch angielskich słów; share – oznaczającego dzielić się oraz parenting – rodzicielstwo. W konsekwencji sharenting odnosi się do zjawiska polegającego na ekspozycji wizerunku dziecka przez rodzica na skalę masową za pośrednictwem mediów społecznościowych. W przeciwieństwie do branży filmowej, gdzie współcześnie ochrona praw dziecięcych aktorów pozostaje zapewniona szeregiem regulacji, obecna sytuacja tak zwanych „kid influencerów” przywodzi na myśl nieetyczne standardy „Złotej Ery Hollywood”.
Historia procederu udostępniania codziennych zmagań rodziców w sieci sięga początków powszechnego dostępu do internetu. Wówczas, pozbawione opcji monetyzacji publikacje, reprezentowały wyraz rodzicielskiej dumy oraz pierwotną ludzką potrzebę dzielenia się przeżywaną radością. Wraz z rozwojem internetu początkowa tendencja do marginalizacji zagrożeń ustąpiła miejsca świadomości ryzyka. Niemniej dziś, mimo rzetelnej edukacji z zakresu higieny cyfrowej, wielu rodziców wciąż decyduje się na praktyki obnażania własnych dzieci z prywatności w imię popularności oraz zysków materialnych.
Popularność kanałów podejmujących tematykę rodzinno-lifestylową wynika prawdopodobnie z ludzkiej potrzeby „podglądactwa”, poszukiwania odpowiedzi na pytania odbiorców planujących dziecko, a także poczucie wspólnoty wśród osób posiadających potomstwo. W rezultacie powstają relacje parasocjalne pomiędzy influencerami a obserwatorami. Choć naturalne jest, że twórcy dostosowują profil po narodzinach dziecka, problematyczna staje się jednak kwestia eksploatowania wątku rodzicielstwa wraz z epatowaniem wizerunkiem dziecka, które jednoznacznie nie może wyrazić zgody na ekspozycję w sieci.
Monetyzacja codzienności stanowiąca główne bądź nawet jedyne źródło dochodu rodziny nadaje życiu dziecka szczególnie dotkliwe piętno. Takie dziecko od najmłodszych lat jest gwiazdą w „show” kreowanym przez jego opiekunów. Przypomina to pracę na pełen etat, gdzie prywatność miesza się ze sferą zawodową. Ponadto, brak jednoznacznych wytycznych oraz przepisów w kontekście takiej pracy małoletniego, generuje swego rodzaju szarą sferę podatną na nadużycia. W konsekwencji, bezrefleksyjne działanie opiekunów wspierane poprzez ograniczoną regulację prawną, zaburza wrodzoną potrzebę bezpieczeństwa u dziecka oraz przekształca ognisko domowe w markę.
Uzależnienie dobrobytu od ilości wyświetleń na platformach takich jak YouTube sprawia, że liczby stają się najważniejsze. W rezultacie rodzice-influencerzy uciekają się do działań godzących w prawo do prywatności i dobrostanu psychicznego podopiecznych, dokumentując zarówno traumatyczne, jak i intymne doświadczenia ‒ na przykład utratę lub chorobę ukochanego zwierzęcia, czy zmiany spowodowane przez okres dojrzewania. Dodatkowo częstą praktyką pozostaje inscenizowanie sytuacji, które mogą wywołać u dziecka silne emocje. Oprócz tego ogromnym problemem jest ujawnianie przez rodziców wrażliwych danych osobowych takich jak miejsce zamieszkania czy adres szkoły, do której uczęszcza dziecko, co naraża dzieci na prześladowanie ze strony osób trzecich.
Współczesna manifestacja pracy nieletnich
W obliczu przedstawionych zjawisk można wysnuć wniosek, że kanały rodzinne oraz te promujące “kid influencerów” niejako nadużywają społecznego przyzwolenia na pracę nieletnich. Warto zauważyć, iż pozostaje to możliwe, gdyż otaczająca młodych ludzi sceneria to pozornie prywatne domostwo. Chociaż jednocześnie można spierać się z poprawnością założenia, określając je jako użyte na wyrost. Niemniej jednak, w rzeczywistości warunki kwalifikujące zjawisko pod etykietę „child labour”, w przypadku sporej ilości rodzinnych kanałów, pozostają spełnione.
Zgodnie ze standardami Międzynarodowej Organizacji Pracy nie każde przedsięwzięcie pozwalające na podreperowanie budżetu rodzinnego wykonywane przez dzieci powinno być postrzegane w sposób negatywny. Według przyjętej definicji, zaangażowanie nieletnich w czynności zarobkowe dopuszczalne jest jedynie w granicach niezakłócających ich edukacji, rozwoju fizycznego i psychicznego, a także godności. W praktyce założenia wielu kanałów rodzinnych pozostają wyłącznie iluzoryczne. Ponadto kwalifikacja danego działania jako formy pracy dzieci zależy od wielu kryteriów, w tym intencji organizatorów. W rezultacie każda praktyka polegająca na wykorzystaniu wizerunku własnego dziecka w zaaranżowanych i wyreżyserowanych scenkach celem komercjalizacji podlega pod definicję “child labour”.
Pojawia się jednak dylemat potrzeby indywidualnej weryfikacji każdego przypadku, co umożliwiłoby wykrycie potencjalnych patologii, aczkolwiek takie podejście zderza się z prawem rodziców do autonomii wychowawczej. W odróżnieniu od młodych aktorów, objętych regulacjami prawnymi oraz obowiązkowymi konsultacjami psychologicznymi, stan dzieci z rodzinnych kanałów jest całkowicie zależny od decyzji ich opiekunów.
W 2020 roku Francja jako pierwsze państwo wprowadziła kompleksowe regulacje dotyczące “kid influencerów”, w tym limity czasu ich pracy, obowiązek alokacji części dochodów na specjalny fundusz oraz wymóg uzyskania zgody na monetyzację ich wizerunku. Dodatkowo ustawodawca zagwarantował nieletnim prawo nakładające na rodzicach bezwzględny obowiązek do usunięcia wszelkich materiałów zawierających wizerunek dziecka na jego żądanie. W ten sposób Francja jednoznacznie określiła, że dziecięcy influencer to forma pracy, natomiast respektowanie poziomu komfortu członków rodziny to priorytet polityki państwa. W konsekwencji zahamowało to patologiczne wykorzystywanie dzieci oraz postrzeganie sharentingu jako atrakcyjnego sposobu na życie.
Konsekwencje cyfrowej ekspozycji dziecka
Zgodnie z raportem GOV, sharenting dotyczy około 40% polskich rodziców, którzy w ciągu roku przeciętnie publikują 72 fotografie i 24 materiały wideo dokumentujące życie dziecka. Co istotne, 42% z nich nie ogranicza dostępu wyłącznie do najbliższego kręgu, lecz udostępnia treści grupom liczącym do 200 odbiorców. Choć incydentalne, neutralne relacje z wydarzeń rodzinnych zazwyczaj nie wywołują negatywnych konsekwencji, długotrwała ekspozycja wiąże się z ryzykiem cyberprzemocy, nieuprawnionego wykorzystania wizerunku oraz utratą kontroli nad danymi osobowymi.
Ponadto, obecność kompromitujących lub emocjonalnie obciążających treści z okresu dzieciństwa może rzutować na przyszłe życie zawodowe. Potencjalni pracodawcy, poszukując kandydatów o nienagannym wizerunku, najprawdopodobniej zdecydują się zrezygnować z osób naznaczonych rozległą historią online.
Podsumowanie
W literaturze przedmiotu podkreśla się mnogość wątpliwości natury moralnej, dotyczących kreowania treści w oparciu o tych, którzy nie dysponują jeszcze możliwością udzielenia żadnej zgody. Równocześnie dopiero powoli zaczynają wypływać na powierzchnię pierwsze świadectwa młodych dorosłych wystawionych w dzieciństwie na wirtualną ekspozycję. Prywatność, godność oraz szacunek nie mają wartości pieniężnej, niemniej pozbawienie dzieci tych podstawowych praw człowieka pociąga za sobą niezmierzone straty, które najmłodsi będą zmuszeni spłacać przez resztę życia. W związku z powyższym obecnie, jako społeczeństwo, stoimy w obliczu zbiorowej odpowiedzialności za przyszłość dzieci z cyfrowego pokolenia.
Bibliografia:
Borkowska, A., Witkowska, M. Sharenting i wizerunek dziecka w sieci, NASK Państwowy Instytut Badawczy, Warszawa, 2023
Geider, J. F. How to (Not) Exploit Your Internet Child Star: Unregulated Child Labor on YouTube, Instagram and Social Media, Law School Student Scholarship, South Orange Village, New Jersey, 2021
ilo.org/topics/child-labour/what-child-labour (data dostępu: 29.07.2025)
Siibak, A., Traks, K. The dark sides of sharenting, University of Tartu, Tartu, 2019