Pablo Escobar. Don Pablo. El Patron. Król kokainy. Robin Hood w wersji latino. W latach 80. jeden z najbogatszych ludzi na świecie. Osobiście zamordował lub skazał na śmierć kilka tysięcy osób. Współtworzył jeden z największych i najsłynniejszych karteli narkotykowych i stworzył nowe oblicze narkobiznesu.
OD ZERA DO MILIARDERA
Urodził się 1 grudnia 1949 roku w ubogiej rodzinie w pobliżu kolumbijskiego Medellín. Jego marzenie o bogactwie niczym go nie wyróżniało, było to bowiem marzenie wielu jego rówieśników. Jednak od najmłodszych lat Pablo był przedsiębiorczy, a także przebiegły i marzył niemal wyłącznie o „zielonych banknotach”.
Prawdopodobnie już jego pierwsze zarobione pieniądze pochodziły z przestępstwa. Próbował zarobić miliony na wiele różnych sposobów. Zaczynał od handlu płytami nagrobkowymi, poddając je renowacji, fałszował losy na loterię, sprzedawał fałszywe dyplomy ukończenia studiów. Kiedyś powiedział, że przed trzydziestką musi zarobić swój pierwszy milion pesos i tak też się stało. Najpierw zarobił milion, później dwa, a wkrótce kolejne. Przed rzeczoną trzydziestką miał już relatywnie spory majątek, a wszystko za sprawą tzw. „białego biznesu”.
Narkotykami zajął się w latach 70. To on zbudował potęgę kartelu z Medellín, przemycając kokainę z Kolumbii do Stanów Zjednoczonych awionetkami. Do handlu kokainą Pablo był po prostu stworzony. Korumpował urzędników, polityków i wymiar sprawiedliwości, a w swoich działaniach był bezlitosny. Stworzył ogromną sieć połączeń, którą zawiadywał — prawdziwe imperium. Początkowo liście koki ściągał z Peru i Boliwii, w kolumbijskich laboratoriach „wyciągano” z nich kokainę i transportowano ją, ukrywając w walizkach w samolotach lecących do Stanów Zjednoczonych, gdzie jej wartość wzrastała prawie 30-krotnie.
Jednak z czasem przestało się to opłacać, a Pablo, będąc dobrym ekonomistą, zaczął uprawiać kokę u siebie. Powstały ogromne plantacje i laboratoria, które Pablo ukrył w kolumbijskiej dżungli. Wkrótce ilość kokainy w walizkach była zbyt mała w stosunku do potrzeb amerykańskiego rynku i Escobar zaczął przemycać biały proszek awionetkami. Doszło do tego, że kartel z Medellín był w stanie przemycać 15 ton kokainy dziennie, zarabiając na tym 60 milionów dolarów tygodniowo. Szacuje się, że kontrolował 85% światowego i 90% amerykańskiego rynku kokainy.
Co ciekawe, nawet tak potężny przestępca jak Escobar napotykał pewne problemy — np. ogromne ilości nielegalnej gotówki, której nie był w stanie zabezpieczyć w banku, a trzeba było jakoś ją przechowywać. Potrzebował do tego gumek recepturek, na które wydawał 2500 dolarów tygodniowo. Ponadto podobno 10% jego majątku rocznie było zjadane przez szczury. Kilkakrotnie widniał na publikowanej przez amerykańskiego Forbesa liście najbogatszych ludzi świata, a jego majątek szacuje się na 30-50 miliardów dolarów.
NIE SAMĄ KOKAINĄ ŻYŁ PABLO
Przechowywanie ogromnych ilości gotówki było uciążliwe, ale nie był to jedyny powód, dla którego Pablo dzielił się pieniędzmi z ubogimi. W dzieciństwie sam zaznał biedy, dlatego chciał pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebowali. „Narkodolary” przeznaczał na budowanie szkół, osiedli mieszkaniowych, wspierał edukację i rozwój najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących Kolumbijczyków. Źródła przytaczają liczne listach adresowanych do Pabla z prośbami o wsparcie finansowe (ale też m.in. o porady życiowe). W jednym z listów młoda dziewczyna zaproponowała, że odda swoje dziewictwo w zamian za opłacenie nauki na studiach — Pablo z oferty nie skorzystał, ale pieniądze wysłał. Escobar cieszył się szacunkiem i zaufaniem wśród najuboższej części społeczeństwa. Był miłośnikiem sportu, budował stadiony piłkarskie, wspierał drużyny, szczególnie dbał o sukcesy swojej ukochanej Atlético Nacional. Równie mocno kochał wyścigi samochodowe. Miał nawet w swoim życiu etap, kiedy startował w wyścigach.
Dzięki swojej hojności i sercu (albo portfelowi) otwartemu na potrzeby innych ludzi zyskał względy jednej ze swoich kochanek, Virginii Vallejo, która wielokrotnie powtarzała, że nie obchodzi jej, skąd Pablo ma pieniądze, tylko co z nimi robi. Urzekło ją to, jakim uznaniem Pablo cieszył się wśród ubogich i tak jeden z najniebezpieczniejszych baronów narkotykowych i słynna kolumbijska dziennikarka i prezenterka telewizyjna stali się kochankami. Vallejo, która obracała się w świecie ludzi bogatych i sama w takim świecie dorastała, wiedziała, jak skąpi potrafią być wielcy miliarderzy. Dlatego też Escobar, który budował domy i chodził na wysypisko śmieci wspierać żyjących tam ludzi, wywarł na niej ogromne wrażenie. W jednym wywiadzie Vallejo powiedziała, że Pablo był potworem, ale potworem który potrafił dzielić się z innymi. Pablo zasłynął również z tego, że zbudował jedyne bezpieczne wtedy dla siebie miejsce, Haciendę Nápolés. To w nim mieściły się jego kryjówki, tam odbywały się spotkania towarzyskie, stamtąd zawiadywał narkobiznesem. Jako że kochał zwierzęta, to stworzył tam ogromny ogród zoologiczny, gdzie nielegalnie sprowadził około 1200 gatunków zwierząt.
Jednak w niezwykłej hojności wobec ubogich można dopatrywać się drugiego dna. Zyskując względy najbiedniejszych, Pablo mógł spośród nich rekrutować swoich najwierniejszych i najbardziej oddanych żołnierzy, a oprócz tego zyskiwał cennych wyborców, bowiem kolejnym marzeniem Pabla była polityka. Zaraz po pieniądzach Escobar najbardziej kochał władzę. W 1982 roku odniósł swój polityczny sukces i zyskał mandat do kolumbijskiego Kongresu, lecz nie pozostał w nim zbyt długo. Rodrigo Lara, ówczesny ministrem sprawiedliwości Kolumbii, dość silnie go krytykował, aż w końcu udało mu się Escobara z Kongresu „wyrzucić”. W odpowiedzi na działania Lary Pablo wydał na niego wyrok śmierci i w kwietniu 1984 roku jego ludzie zabili ministra. Rozpoczęła się krwawa wojna pomiędzy kartelem z Medellín a władzą i marzenia Pabla o zostaniu prezydentem legły w gruzach.
CO DALEJ?
Życie Pabla Escobara było tak pasjonujące, a zarazem przewrotne, że nie sposób opisać tego w jednym artykule. Wojna z władzą, kartelem z Cali i wieloma innymi przeciwnikami doprowadziła ostatecznie 2 grudnia 1993 roku do śmierci Pabla Escobara (bo nie ma rzetelnej i potwierdzonej informacji o tym, czy został zabity, czy popełnił samobójstwo) po 16 miesiącach pościgu. Powstało i nadal powstaje wiele książek, artykułów, filmów i seriali o tym, kim był, jak żył i czego dokonał oraz jakie czyny zabronione popełnił. Pablo Escobar ma na rękach krew tysięcy ludzi, mimo to jego syn mówi, że był dobrym ojcem i potrafił dzielić się tym, czego miał za dużo, a „zielonych banknotów” miał tyle, że sam nie wiedział do końca, jak wielki posiadał majątek. Więcej już niebawem w kolejnej części artykułu.
ŹRÓDŁA:
Zdjęcie główne: ARCHIVO / END
Juan Pablo Escobar, Mój ojciec Pablo Escobar;
Roberto Escobar, Księgowy mafii;
Virginia Vallejo, Kochając Pabla, nienawidząc Escobara.