Wykorzystywanie koni w formacjach mundurowych ma wielowiekową tradycję. Do celów militarnych konie były wykorzystywane już od starożytności. Najsłynniejsze oddziały, takie jak husaria, tatarscy łucznicy, ułani opierały się na końskiej sile, prędkości i dynamice. Choć z czasem zaczęły zastępować je pojazdy mechaniczne, konie nadal są wykorzystywane w służbach, lecz obecnie do celów porządkowych. W Polsce Straż Graniczna posiada konie służbowe tylko w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej w dwóch placówkach: Ustrzykach Górnych i Czarnej Górnej.
Wielowiekowa tradycja
Wykorzystywanie koni służbowych do patrolowania granicy państwowej w Polsce ma swoje początki w pierwszych dekadach XX wieku. Wtedy ochroną granicy wschodniej zajmował się Korpus Ochrony Pogranicza, który na swoim stanie miał dużą ilość koni. Po zakończeniu II wojny światowej w miejsce dotychczasowych formacji granicznych powstało Wojsko Ochrony Pogranicza, które kontynuowało tradycje użytkowania koni służbowych. Zwłaszcza w północno-wschodniej części Polski patrolowanie granicy w pierwszych latach powojennych odbywało się przede wszystkim na koniach służbowych. Od lat 50. XX wieku konie stopniowo zostały wyparte przez pojazdy mechaniczne i nowe technologie. Tradycję patrolowania granicy przy wykorzystaniu koni służbowych Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej kontynuuje już od prawie 30 lat.
Konie w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej
Obecnie koni służbowych w Straży Granicznej jest osiem, są to polskie konie szlachetnej półkrwi. Opiekuje się nimi kilkudziesięciu funkcjonariuszy, którzy przeszli specjalne szkolenie w tym kierunku. Jeźdźcy na końskich grzbietach codziennie patrolują granicę Polski w Bieszczadach, również na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, gdzie w wielu miejscach trudno poruszać się pojazdami. Konie świetnie radzą sobie w takich warunkach i dzięki nim funkcjonariusze mogą znacznie szybciej, niż pieszo, patrolować kilkudziesięciokilometrowe odcinki granicy. Górski teren i warunki atmosferyczne nie stanowią przeszkody dla tych koni. Dodatkowym atutem patroli konnych jest możliwość cichego przemieszczania się, co jest niezwykle istotne w przypadku wykrywania czynów zabronionych na granicy. Poruszanie się końmi zamiast pojazdami w górskim terenie, a zwłaszcza w parku narodowym ma ogromną zaletę nieingerowania w przyrodę i środowisko, jakim są Bieszczady, czyli wyjątkowe miejsce na mapie Polski. Ponadto pojazdy wytwarzają hałas i zanieczyszczenia, co z pewnością ingeruje w bieszczadzką florę i faunę.
Dodatkowo konie służbowe Straży Granicznej są odczulone na wszelkie wybuchy i wystrzały, dokładnie tak jak konie policyjne, dzięki czemu z powodzeniem radzą sobie w sytuacjach kryzysowych.
Końska i psia emerytura
Zwierzęta służbowe, tak jak ludzie, mają prawo do emerytury, kiedy starość lub choroba zaczyna je ograniczać. Straż Graniczna zarówno w czasie ich służby, jak i po jej zakończeniu zapewnia psom i koniom służbowym wyżywienie oraz opiekę weterynaryjną. Psy służbowe otrzymują stosowne kojce, legowiska, zabawki, transportery i wszelkie inne potrzebne do opieki przedmioty. Konie z kolei mają zapewnioną stajnie z boksami odpowiedniej wielkości, pastwiska, hale treningowe itp. W momencie zakończenia służby dane zwierzę może zostać pod opieką jego dotychczasowego opiekuna. Lata służby, budowania zaufania poprzez specjalistyczne treningi, praca w trudnych, często niebezpiecznych warunkach tworzy między nimi wyjątkową więź, dlatego funkcjonariusze, jeśli mają taką możliwość, opiekują się swoimi podopiecznymi do końca ich dni.
Bibliografia:
P. Cwynar, M. Dardziński: Zasady szkolenia i użytkowania koni w polskich formacjach mundurowych, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu” 2014, nr 601.
Patrole konne Straży Granicznej niezawodne na granicy w Bieszczadach!, 29.05.2020, (22.09.2024).
P. Zakielarz: 30 kwietnia – Ogólnopolski Dzień Koni, 30.04.2024, (22.09.2024).
Z. Wójcik: Operacyjne i rekreacyjne użytkowanie koni w oddziałach Ochrony Pogranicza na Warmii, Mazurach i Suwalszczyźnie (1945-1950), „Zeszyty Naukowe AON” 2016, nr 4.