Komitet Badań nad Migracjami Polskiej Akademii Nauk przedstawił pierwszą w historii ekspertyzę dotyczącą sytuacji uchodźców w Polsce. Obejmuje ona dane zgromadzone od początku lat 90. do 2017 roku i liczy 4 rozdziały, traktujące kolejno o rozwiązaniach prawnych, skali napływu cudzoziemców, adaptacji oraz uchodźcach jako „społeczności podejrzanej”.
KIM JEST UCHODŹCA?
W dzisiejszych czasach, kiedy głównym źródłem informacji dotyczących problemu uchodźstwa są tendencyjne media, należy uważać, aby nie wpaść w terminologiczne pułapki. Z pomocą przychodzi prawo międzynarodowe oraz jedna z Konwencji Genewskich. Ta z 1951 roku (ratyfikowana przez Polskę w 1991 roku) określa, kogo można nazwać uchodźcą:
„Uchodźca to osoba, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem”.
Pamiętać należy także o tym, że to, czy dana osoba jest uchodźcą, nie zależy od nadania tego statusu. Ten stanowi tylko potwierdzenie.
FORMY OCHRONY
Cudzoziemiec, który ucieka z kraju swojego pochodzenia, ma możliwość otrzymania kilku form ochrony międzynarodowej. Najstarsza to wspomniany już status uchodźcy, który powstał w następstwie fali migracji po II wojnie światowej. Inne przedstawione są na poniższej infografice.
Kliknij w infografikę, aby powiększyć
UCHODŹCY W POLSCE
Według danych przedstawionych w ekspertyzie, od 1992 roku Polska nadała status uchodźcy tylko 4875 osobom. To stanowi ok. 3% ze wszystkich osób, które o ten status wnioskowały. Oznacza to, że 1 na 28 osób zyskała w Polsce status uchodźcy.
Skąd pochodzą uchodźcy? To przede wszystkim Armenia, Gruzja, Rosja (Czeczeńcy), Ukraina oraz Afganistan. Osoby z tych państw stanowią 84% całej liczby. Pozostałe kraje to m.in. Białoruś, Somalia, Syria czy Wietnam.
Jak natomiast przejawia się statystyka dotycząca uchodźców pochodzących z ogarniętej wojną domową Syrii? Zadziwiająco nisko. Przez ostatnie 6 lat Syryjczycy stanowili zaledwie 1% wnioskujących o status uchodźcy w Polsce. Status otrzymało tylko 400 osób. Wynika to z faktu, że niewielu uchodźców z tamtych terenów traktuje Polskę jako kraj docelowy.
INTEGRACJA
Czy proces integracji uchodźców w Polsce przebiega zgodnie z założeniami Indywidualnego Programu Integracyjnego? Niestety nie. IPI posiada 3 podstawowe cele: doprowadzenie do samowystarczalności ekonomicznej, nauczenie uchodźcy języka polskiego oraz zintegrowanie z polskim społeczeństwem. Przyczyn niepowodzenia jest kilka. Po pierwsze — czas. IPI z założenia ma trwać rok, co jest zdecydowanie zbyt krótkim okresem. Dla przykładu, w państwach skandynawskich okres ten trwa 3 lata. Innym problemem jest to, że integracja w Polsce, jak wskazuje praktyka, kończy się tylko i wyłącznie na wsparciu socjalnym (przez pierwsze pół roku pomoc dla osoby samotnie prowadzącej gospodarstwo domowe wynosi do 1335 zł na miesiąc, natomiast po upływie połowy roku co miesiąc otrzymać można maksymalnie 1200 zł). Szeroko pojęta edukacja (nauka języka, kursy kwalifikacyjne etc.) zwyczajnie nie dochodzi do skutku i jest zaniedbywana. Niewielki odsetek uchodźców posługuje się językiem polskim, co zdecydowanie utrudnia ich funkcjonowanie i dostosowywanie się do społeczeństwa.
PERCEPCJA SPOŁECZNA
Jak Polacy postrzegają uchodźców? Z pewnością nie jako osoby, którym należy się bezwarunkowa pomoc. Nie bez powodu w ekspertyzie PAN wyeksponowany został termin „społeczność podejrzana” (ang. suspect community). Kwestia uchodźców nie budziła w Polsce większego zainteresowania do drugiej połowy 2015 roku. Jednak od tego momentu uchodźcy stali się w polskiej debacie publicznej instrumentem, przede wszystkim w rękach polityków, zajmując jedno z czołowych miejsc w wypowiedziach towarzyszących kampanii przed wyborami parlamentarnymi. W raporcie czytamy:
„Nastąpił szybki (gdyż już w drugiej połowie 2015 r.) i radykalny (gdyż o prawie jedną trzecią) spadek dotychczasowego raczej wysokiego poziomu deklarowanych pozytywnych postaw wobec uchodźców i udzielania im pomocy oraz silny wzrost negatywnych nastawień wobec nich”.
Uchodźcy stali się w oczach Polaków problemem politycznym, publicznym i… terrorystycznym. Bezpośredni wpływ na to miała i ma do teraz rola mediów. Trudno mówić o tym, by Polacy empirycznie poznali uchodźców — jest ich zwyczajnie zbyt mało i tendencja nawet po 2015 roku pozostała bez zmiany. Opinie kształtowane są głównie przez doniesienia z mediów zagranicznych. Odbiór kryzysu migracyjnego w Europie był w Polsce bardzo negatywny, co zdaniem autorów ekspertyzy doprowadziło do zjawiska medialnej „paniki moralnej”. W wyniku tego z samym słowem „uchodźca” masowo zaczęto utożsamiać Arabów, muzułmanów i terrorystów. Autorzy dochodzą również do innych niepokojących wniosków: „Uchodźcy zaczęli być postrzegani przede wszystkim jako społeczność, która nam zagraża z perspektywy utrzymania bezpieczeństwa publicznego (zagrożenie atakami terrorystycznymi), kultury ojczystej (obawa przed ich obecnością ich religijnego fundamentalizmu i nietolerancyjnego stosunku do innych religii i obyczajów, zwłaszcza tych dotyczących kobiet) oraz wykorzystywania przez nią ograniczonych zasobów finansowych i socjalnych dla naszych potrzebujących obywateli”.
WNIOSKI
W związku z powyższym nasuwa się pytanie: co jest tego przyczyną? Przede wszystkim brak edukacji, koordynacji działań oraz samych chęci. W programach nauczania brak zagadnień związanych z wielokulturowością czy problemem dyskryminacji. I nie chodzi tutaj o to, by przekonywać do „przyjmowania lub nie przyjmowania”, bo nie to jest tematem zawartych tu rozważań. Chodzi o wiedzę, której Polakom najzwyczajniej brakuje. A z tą o wiele łatwiej wyciągać konstruktywne wnioski. W kwestii koordynacji Komitet zauważył, że w Polsce za uchodźców odpowiedzialne są zaledwie 2 instytucje — Urząd do Spraw Cudzoziemców oraz Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej — które działają w całkowitym oderwaniu od siebie.
Kliknij w infografikę, aby powiększyć
ŹRODŁA:
- Ekspertyzę PAN pt. „UCHODŹCY W POLSCE. Sytuacja prawna, skala napływu i integracja w społeczeństwie polskim oraz rekomendacje” przeczytać można tutaj;
- Konwencję Genewską dotyczącą statusu uchodźcy przeczytać można tutaj;
- uchodzcy.info.
Zdjęcie główne: Massimo Sestini
Szanowni Państwo,
Czytając powyższy artykuł, z kolei nasuwa się inne pytanie:
Skąd wynika tak mała liczba liczba zaakceptowanych wniosków o azyl?
Czy kryteria się tak wymagające, czy może osoby ubiegające się o azyl nie są świadome swoich praw składając taki wniosek ?
Wspominają Państwo również o niedostatkach w edukacji polskiego społeczeństwa na temat uchodźców i tak w tej kwestii problem istnieje, lecz zaczyna się już na samej górze, gdyż czytając czy też słuchając wypowiedzi polskich polityków mówiące o naszym wielkim sercu przyjmującym miliony uchodźców czujemy się spełnieni i myślimy sobie: „czego ta Unia od nas wymaga?”
– W. Waszczykowski: 1250000 uchodźców z Ukrainy
– R. Czawnecki: 400000
Stąd statystyczny Polak myśli sobie, że swoją misję wykonujemy wzorowo.
Abstrahując od tego, że kryzys uchodźczo-migracyjny, co widać w naszych mediach, już jakiś czas temu stracił swoją atrakcyjność…
PS. Pomimo posiadanego przeze mnie nadprzeciętnego refleksu nie zdążyłem zaznajomić się z nową kategorią na #bezpieczniku – LINKI, kiedy upload?
Szanowny Panie,
Wnioski o udzielenie ochrony rozpatrywane są na kilku poziomach. W gestii urzędnika jest zweryfikowanie prawdziwości co do groźby prześladowania lub represji danego cudzoziemca. Jeśli zostanie to potwierdzone, przygotowuje on projekt decyzji, który opiniowany jest przez ABW. Osoba, której dotyczy procedura, naturalnie nie może w żaden sposób zagrażać bezpieczeństwu państwa oraz znajdować się w rejestrach osób poszukiwanych przez aparat ścigania. Częstymi powodami odmowy jest stwierdzenie, że historia cudzoziemca nie jest prawdziwa lub niespójna i jego celem jest tak naprawdę chęć poprawy swojej sytuacji ekonomicznej. Częstym jest także, że historia jest prawdziwa, ale represje były czynami kryminalnymi i cudzoziemiec w pierwszej kolejności powinien poszukiwać ochrony w kraju pochodzenia, a nie poza jego granicami. Istnieje także wiele przypadków, kiedy represje potwierdzono, lecz występowały one tylko w części kraju, zatem potencjalny kandydat do otrzymania statusu powinien szukać schronienia na terytorium swojego kraju tam, gdzie represje nie występują. Oczywiście istnieje możliwość odwołania od decyzji, a od 2016 roku składającym wnioski i odwołującym się od nich przysługuje w Polsce pomoc prawna.
Co do stanowiska Polskiego rządu – jest ono dość jasne i zostało potwierdzone wielokrotnie. Nic dziwnego zatem, że edukacja w tej kwestii, delikatnie mówiąc, kuleje, a temat został uciszony (przecież już po kampanii – „narzędzie” zostało umiejętnie wykorzystane i można je schować do szuflady ;)). Rząd w opozycji do „przyjmowania uchodźców” eksponuje pomoc „w miejscu powstawania konfliktów”. W 2016 roku nasz kraj przeznaczył 4,5 mln euro (w tym dla Syrii 3 mln) na walkę z kryzysem humanitarnym i pomoc uchodźcom poza granicami Polski. Jest to jedna z najniższych sum spośród wszystkich krajów Europy.
Co do „Linków Bezpiecznika” – można już czytać!
Pozdrawiam serdecznie