Za sprawą dekretu wydanego przez króla Salmana obywatelki Arabii Saudyjskiej już w 2018 roku będą mogły legalnie zasiąść za kierownicami samochodów. Coś, co dla świata Zachodu wydaje się oczywiste, stanowi przełom dla fundamentalistycznej Arabii i jest kolejnym krokiem, mającym na celu poprawę jakości życia saudyjskich kobiet.
Postęp czy jednak biznes?

Kraj, który swoje bogactwo zawdzięcza ropie naftowej, odczuł w ostatnich latach konsekwencje spadku wartości „czarnego złota”. Wdrażany obecnie plan „Saudi Vision 2030” ma polegać na dywersyfikacji źródeł dochodu i skupieniu się na sektorze usług publicznych. Koncerny samochodowe już zacierają ręce i prześcigają się w atrakcyjności swoich reklam, aby przyciągnąć jak największa rzeszę saudyjskich klientek.
Jednak duża część kobiet zamiast kupować nowe pojazdy najprawdopodobniej przejmie te, z których korzystali jak dotychczas specjalnie wyznaczeni kierowcy zajmujący się przewożeniem ich z miejsca na miejsce. Nie sposób stwierdzić, że chęć zysku nie miała żadnego wpływu na dopuszczenie Saudyjek za kierownicę, lecz podjęcie takiej decyzji w wahabickim państwie, gdzie muzułmańscy uczeni głoszą, iż prowadzenie pojazdu przez kobietę źle wpłynie na jej łono czy doprowadzi do utracenia dziewictwa, a dalej do homoseksualności mężczyzn i ogólnego upadku moralnego, jest… nie lada wyzwaniem.
W drodze ku równości
Przyznanie Saudyjkom prawa do prowadzenia samochodu odbiło się w mediach największym echem, aczkolwiek znaczne zmiany w zakresie praw kobiet następują już od kilku lat.
W 2013 roku po raz pierwszy zaprzysiężono kobiety do Szury. Wśród ludności pojawiły się głosy sprzeciwu, jakoby kobiety te były piątą kolumną Zachodu. Na 150 nominowanych 30 stanowią kobiety, z czego aż 27 z nich ma tytuł doktora.
W 2015 roku w Madrakah po raz pierwszy w powszechnych wyborach samorządowych zwyciężyła kobieta – Salma bint Hizab al-Oteibi – pokonując siedmiu kontrkandydatów.
2 sierpnia 2016 Rada Ministrów wybrała do Generalnego Komitetu Sportowego na pozycję odpowiednika ministra sportu księżniczkę Reemę bint Bandar bin Sultan Al Saud.

We wrześniu tego roku, podczas 87. rocznicy założenia państwa, kobiety weszły na stadion w Rijadzie (jednak mogą zasiadać tylko w wyznaczonych rodzinnych sektorach). Oficjalnie prawo wejścia na stadiony również w Dżuddzie i Dammamie obowiązywać zacznie od przyszłego roku.
Król Salman zezwolił też kobietom na korzystanie z opieki zdrowotnej, podjęcie edukacji oraz reprezentowanie siebie w sądzie bez zgody opiekuna.
Kobieta w państwie porządku i moralności
Niektórzy za sytuację kobiet w Arabii Saudyjskiej obwiniają islam, inni twierdzą, że to kwestia kultury. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, kto ma rację, ponieważ kulturę w Arabii Saudyjskiej nie sposób od religii oddzielić.

Jeśli chodzi o kwestię ubioru, w Koranie nie znajdziemy nakazu zasłaniania twarzy przez kobiety. Noszenie zasłon i odcinanie kobiet od życia publicznego wzięło swój początek z czasów kalifatu Abbasydów. Obecnie Saudyjki mają obowiązek noszenia czarnych abai, rzadziej zdarzają się kolorowe – zazwyczaj w bardziej liberalnych miastach. Coraz więcej kobiet próbuje się temu sprzeciwiać. Niektórzy mówią, że nakrycia to kwestia wyboru. Z pewnością innego zdania jest działający w Arabii Komitet Krzewienia Cnót i Zapobiegania Złu, inaczej policja religijna, która monitoruje przestrzeganie szariatu. Do zakrywania kobiecego ciała przykłada się tak wielką wagę, że pod tym względem cenzurowany jest Internet, a odkryte części ciała kobiet ukazanych w zagranicznych czasopismach zamazuje się markerem. Przez niewłaściwy ubiór dochodzi nawet do dramatycznych incydentów. 11 marca 2002 roku w płonącym budynku szkoły w Mekce zginęło kilkadziesiąt dziewcząt, których nie wypuszczono na zewnątrz, ponieważ nie były odpowiednio zakryte.

W każdym aspekcie życia występuje segregacja. Kobiety mają wyznaczone oddzielne miejsce w domach, restauracjach, a nawet na weselach. Nie ma szkół koedukacyjnych. W wielu przypadkach kobietom zabrania się pracować z obawy, że będą miały więcej okazji do kontaktu z mężczyznami. W dużym skrócie, miejsce wzorowej saudyjskiej kobiety jest w domu. Powinna wydać na świat jak najwięcej potomstwa (najlepiej synów), zająć się ich wychowywaniem oraz być posłuszną mężowi. Taka kobieta mało mówi, rzadko się śmieje, nie skarży się i nie złości. Nie można jednak nie zauważyć, że z roku na rok poziom życia Saudyjek, może i powoli, ale pnie się do góry. Zapowiedzi następcy tronu – Muhammada bin Salmana – mogą (ale nie muszą) zwiastować korzystne zmiany w prawach saudyjskich kobiet. Czas pokaże, czy owe słowa nie zostały rzucone na wiatr.
Źródła:
Anna Odrowąż-Coates, Fatamorgana saudyjskiej przestrzeni społeczno-kulturowej kobiet: płynne horyzonty socjalizacji, edukacji i emancypacji
http://www.national-geographic.pl/ludzie/arabia-jest-kobieta-zycie-kobiet-w-arabii-saudyjskiej
Zdjęcie tytułowe: Faisal Al Nasser/Reuters