Rozpoczyna się 2018 rok, a wraz z nim kończy się drugi rok kadencji rządu Prawa i Sprawiedliwości. Niniejszy artykuł stanowi podsumowanie negatywnych i pozytywnych oddziaływań.
Przede wszystkim, w ubiegłym roku stało się jasne, że nie będziemy mówili już o rządzie Beaty Szydło, ale Mateusza Morawieckiego. Gabinet ten został zaprzysiężony przez Andrzeja Dudę 11 grudnia 2017 roku. Mateusz Morawiecki jest jednocześnie prezesem Rady Ministrów i ministrem finansów i rozwoju, pani Szydło zaś została zdegradowana do rangi wiceprezes Rady Ministrów. Wiele mówiono o odwołaniu Antoniego Macierewicza z funkcji ministra obrony narodowej, co się nie stało — nadal tę funkcję piastuje w rządzie Morawieckiego.
8 listopada 2017 roku na oficjalnej konferencji ministrowie poszczególnych resortów przedstawili swoje zasługi. Na podstawie tych informacji, a także całokształtu działań rządu Beaty Szydło, przedstawiamy pozytywne i negatywne aspekty funkcjonowania tej szczególnej Rady Ministrów.
MINUS: uchodźcy
26 września 2017 roku wygasła decyzja Komisji Europejskiej o relokacji uchodźców. Na decyzję tę przystał jeszcze rząd koalicyjny Donalda Tuska, natomiast stanowcze „nie” powiedziała Beata Szydło i minister Błaszczak. Do Polski miało trafić około 7 tys. uchodźców, nie trafił ani jeden. W grudniu 2017 roku Komisja Europejska skierowała pozew do Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Polsce i Węgrom. Warto zaznaczyć, że nawet prymas Polski abp Wojciech Polak mówił w swojej homilii „przyjęła się retoryka, która lekceważy ludzką godność (…) ci, którzy podsycają strach przed migrantami, zamiast budować pokój, sieją przemoc”. Dlaczego? Dlatego, że Rząd PiS-u często argumentował swoją wypowiedź zbyt dużymi sprzecznościami w kulturze, a także poparciem Kościoła dla swoich działań. Za niewywiązanie się z zobowiązań grożą Polsce olbrzymie kary, sięgające nawet kilku miliardów złotych.
MINUS: San Escobar i inne

Wpadki się zdarzają, nawet na najwyższym szczeblu nie można ich wykluczyć. Niemniej, dyplomacja rządzi się nieco innymi prawami niż polityka, a każdy blamaż jest mocno potęgowany. 10 stycznia padły sławne słowa ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z władzami państwa San Escobar. Kolejną wpadką jest dolewanie oliwy do ognia w sprawie katastrofy smoleńskiej. Minister Waszczykowski wielokrotnie mówił, że przebieg katastrofy jest diametralnie inny niż podawany w mediach, a MSZ będzie dążył do przekazania prawdy. Do tego stopnia, że w dużej mierze doprowadziło to do ochłodzenia stosunków z Rosją, a pośrednio także do pogorszenia wymiany handlowej, w tym przykręcenia kurków z gazem, co pociągnęło za sobą niekorzystną umowę z USA na dostawę tego surowca. O ministrze Waszczykowskim z dużą rezerwą, żeby nie powiedzieć negatywnie, wypowiadali się m.in. Włodzimierz Cimoszewicz, Władysław Bartoszewski (jeszcze przed utworzeniem rządu) czy Roman Giertych.
PLUS: aktywna polityka rolna
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel doprowadził do zwiększenia opłacalności produkcji rolnej oraz do niewielkiej poprawy w administrowaniu subwencjami dla rolników. I choć dzięki działaniom poprzednich rządów otrzymanie dotacji unijnych stało się łatwiejsze, a ich skutki bardziej transparentne, to najwięcej ciągników rolniczych za unijne pieniądze zakupiono właśnie przez dwa lata funkcjonowania administracji Jurgiela. Na plus zasługuje też aktywna „polityka jabłkowa”, która doprowadziła do znalezienia dla tego surowca alternatywnych rynków zbytu — m.in. w Afryce — po sławetnym embargo rosyjskim.
MINUS: 500+
Na wstępie należy zaznaczyć, że głównym celem wprowadzenia programu 500+ była walka z malejącym przyrostem naturalnym w Polsce. Pierwszym minusem jest fakt, że kwotę 500 zł para otrzymałaby dopiero na drugie i każde kolejne dziecko. Kolejny minus — w przypadku rozwodu, świadczenie przysługuje wyłącznie osobie, na której utrzymaniu jest dziecko. Wyjątek stanowi opieka naprzemienna, o którą należy starać się tocząc długą batalię sądową. Ponadto program kosztuje nas rocznie ok. 24 mld złotych. Faktem jest, że rezygnacja z tego programu wiązałaby się z drastycznym spadkiem poparcia, więc choć program jest wysoce nieefektywny (przyrost naturalny nie wzrósł), to rząd Morawieckiego na pewno z niego nie zrezygnuje.
MINUS: WOT i Caracale
Ministerstwo Obrony Narodowej zerwało negocjacje z Airbusem na 14-miliardowy kontrakt. Chodziło, oczywiście, o dostawę 50 śmigłowców H225M Caracal, z której wycofało się ministerstwo, by następnie zakupić amerykańskie maszyny, S70i Black Hawk. Dlaczego w ogóle podpisano kontrakt na francuskie śmigłowce? Otóż wówczas spełniły one w największej mierze techniczne wymagania strony polskiej, przede wszystkim wysoką ładowność i spory zasięg działania. MON jednak kontrakt zerwało, natomiast maszyny amerykańskie, powstające w Mielcu, nie będą posiadały amerykańskich systemów, przez co eksperci często nazywają je „gołymi”.
Maszyny, które zakontraktowało polskie ministerstwo, będą mniejsze, lżejsze, gorzej wyposażone oraz o zdecydowanie mniejszej ładowności i kabinie, w której zamiast 28 żołnierzy w pełnym uzbrojeniu bojowym zmieści się tylko 11 (albo 20 w uzbrojeniu lekkim).
Z założenia Wojska Obrony Terytorialnej mają w 2019 roku liczyć 53 tysiące żołnierzy. W ich skład będą mogły wejść osoby, które posiadają kategorię wojskową inną niż „A”. Szkolenie podstawowe ma trwać 16 dni, a żołnierze mają „pozostawać w dyspozycji”. Jak więc pogodzić służbę czynną (która ma wynieść od 12 miesięcy do 6 lat) z pracą zawodową? Pensja ma wynieść 500 zł dla żołnierza oraz 600 zł dla oficera, natomiast pracodawcy zatrudniającemu żołnierza WOT ma przysługiwać rotacyjnie wypłacane świadczenie, którego wysokość ustala właściwy szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego. Dla budżetu państwa będą to ogromne wydatki, gdyż MON zdecydowało się na pełne finansowanie studiów, szkoleń i kursów dla osób należących do WOT. Tylko w roku 2017 koszty wyniosły 1,1 mld złotych, a liczba ochotników wyniosła zaledwie 11% oczekiwań.
MINUS: ustawa „dezubekizacyjna” w sporcie…
Faktem jest, że minister Witold Bańka przedstawił projekt ustawy, który tak samo traktował byłego funkcjonariusza Służb Bezpieczeństwa i sportowca zakontraktowanego na usługach komunistycznego państwa, co jest haniebne i bez wątpienia nie może spotkać się z aprobatą. Ustawa ta z pewnością będzie potrzebowała nowelizacji, w przeciwnym razie tysiące byłych sportowców zostanie postawionych w akt oskarżenia.
…ale PLUS: całokształt działań Ministerstwa Sportu
Blisko 130 medalistów otrzyma po 40 tysięcy złotych rocznie na życie w ramach programu „Team 100”. Jak zauważono, najwięcej sportowców w wieku 18-23 lat wybiera inne rozwiązanie zawodowe niż profesjonalne uprawianie swojej dyscypliny, głównie z uwagi na brak perspektyw. Program ten ma stworzyć odpowiednie warunki dla rozwoju sportowców. Warto też zaznaczyć, że minister Bańka mocno stawia na młodzież, wiele programów ministerialnych skierowanych będzie właśnie do młodych sportowców — m.in. plany przywrócenia juniorskich kadr wojewódzkich czy subwencje dla szkolnych klubów sportowych (słynne SKS). Ponadto zmieniono ustawę o zwalczaniu dopingu (zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Antydopingowej), a w 2019 roku odbędzie się w Katowicach międzynarodowa konferencja; przewodniczącym komitetu wykonawczego tego wydarzenia został sam Witold Bańka.
PLUS: Mateusz Morawiecki
Publiczne oświadczenia premiera oraz faktyczne działania służb wskazują na wzmożone ściganie przestępców podatkowych. I choć odzyskane kwoty faktycznie opiewają na miliardy złotych, to do kasy państwa pieniądze te jeszcze nie dotarły. A dlaczego, to bardzo dobre pytanie, które proponuję zadać panu (już) premierowi. Na pochwałę zasługuje jednak — i tu już poparty danymi — wzrost dochodów z podatku VAT, a także nadwyżka budżetowa. Wątpliwym plusem może być zaś klauzula obejścia prawa, nadająca fiskusowi uprawnienia do zaniechania transakcji, jeśli ta wyda mu się niezgodna z prawem. Niesie to za sobą zarówno pozytywne, jak i negatywne konsekwencje. Ministrowi Morawieckiemu zarzuca się często, że jest spadkobiercą działań rządu koalicyjnego PO-PSL, co faktycznie może być prawdą, niemniej ocenić należy go raczej pozytywnie. Nie tylko przez jego działania, ale też przez liczbę memów, których więcej ma na koncie tylko sam prezydent Duda.
PLUS: zwalczanie mafii VAT-owskich
Mateusza Morawieckiego pochwaliłem już raz. Na pochwałę zasługują także jego działania w sprawie tzw. mafii VAT-owskich. Po pierwsze, ograniczono przepływ, a w zasadzie import nielegalnego paliwa kopalnego, czyli ropy naftowej. Do tego celu (i wielu innych) powołano Krajową Administrację Skarbową, która połączyła trzy organizacje — zajmujące się skarbówką, podatkami i Służbą Celną. Po drugie, mocno ograniczono działanie tzw. karuzeli VAT, czyli metody uzyskiwania zwrotu podatku i znikania z pieniędzmi za granicą przy likwidacji fikcyjnej firmy lub też niepłacenia VAT i podobnego zwinięcia interesu. Według danych Ministerstwa Finansów i Rozwoju w wyniku tych działań do budżetu trafiło aż 25 mld złotych, do obrotu nie trafiło kilkadziesiąt tysięcy paczek papierosów bez akcyzy, zamknięto dwie nielegalne fabryki wyrobów tytoniowych, a także zakupiono nowoczesny sprzęt, pozwalający służbom namierzać i eliminować inne nielegalne wytwórnie. Minister Morawiecki, teraz już premier, zapowiedział również w swoim exposé dalszą walkę z mafiami VAT-owskimi.
MINUS: warszawski zawadiaka

Znów o ministrze Błaszczaku. 11 sierpnia doszło do olbrzymiej nawałnicy, w której zginęło sześć osób, w tym dwie harcerki na obozie w Suszku, 55 osób zostało rannych, a zniszczeniu uległy dziesiątki hektarów lasów, tysiące domostw i państwowa infrastruktura. Za brak odpowiedniego informowania minister Błaszczak obarczył winą operatorów sieci komórkowych, zignorował z kolei zarzuty posła PO Andrzeja Halickiego o brak komunikatów telewizyjnych. Rządowa administracja terenowa, niestety, zawiodła, komunikaty nie dotarły nawet do 12% mieszkańców województwa pomorskiego. Następnie zaś, już po nawałnicy, minister Błaszczak wybrał się z wizytą do Suszca, aby podziękować strażakom. Gest niby ładny, ale szalenie propagandowy — ministrowi towarzyszyła rzesza reporterów, nagrywająca każde jego słowo, każdy uścisk dłoni i każdą wypowiedź, np. „Olbrzymie drzewa, prawda?” lub „Ktoś z panów uczestniczył w takiej akcji już?”. Ministerstwo, oczywiście, zapowiedziało, że już rozpoczęło pracę nad nowym systemem ostrzegania mieszkańców, zarzuty bądź odparło, bądź nie skomentowało, no i oczywiście wysłało Strażaka Sama, by uścisnął rękę prawdziwym strażakom.
MINUS: nasze prawie wymarłe środowisko
Decyzja o niewpisaniu Puszczy Białowieskiej na listę zagrożonego dziedzictwa. Zezwolenie na odstrzał łosi przed sezonem. Ustawa zezwalająca na nieograniczoną wycinkę drzew. „Przeszkolenie dziennikarzy, jakie mają zadawać pytania”. Więcej grzechów… niestety, pamiętam, o zgrozo, ale te są główne. Przede wszystkim, i to na plus, właściciele działek mogą spokojnie wyciąć drzewa na swoich posesjach, nie martwiąc się o papierkową robotę. Jednak, i to na minus, prywatni właściciele, jak również państwowe służby leśnicze, mają niemal nieograniczoną możliwość wycinki drzew. Prywaciarze z niej nie korzystają — ustawa jest furtką dla działań ministerstwa, które w samej Puszczy Białowieskiej wycięło ponad 150 tys. drzew, rzekomo zainfekowanych przez korniki. To kilkanaście hektarów lasów — mówił w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” PROFESOR NAUK LEŚNYCH Jan Szyszko. Ponadto warto zauważyć, że rząd nie planuje ustawy nowelizować, no a przecież puszcz mamy w Polsce kilka…
MINUS MINUS: minister (nie)sprawiedliwości
Jednoosobowy organ, który oceni pracę władzy sądowniczej, odseparowanej trójpodziałem — co może pójść nie tak? Jako prokurator generalny ma on uprawnienia, by rewidować i oceniać działania polskich prokuratorów, a w ramach swojej reformy ot tak odwołał już 50 prokuratorów ze stanowisk. Trwają prace nad ustawą, która pozwoli prokuratorowi unieważnić wyrok sądu. Dzięki działaniom ministra Ziobry wszczęto śledztwo w sprawie przekraczania uprawnień przez byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Andrzeja Rzeplińskiego. Nie wszczęto natomiast śledztwa w sprawie niepublikowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego przez premier Beatę Szydło. Minister sprawiedliwości, jak sama nazwa wskazuje, powinien stać na czele SPRAWIEDLIWOŚCI, a nie stawiać się ponad nią czy ustanawiać samowolnie prawa i obowiązki sędziów i nie tylko.
Całokształt urzędowania Rady Ministrów pod batutą Beaty Szydło nie przedstawia się w jasnych barwach. Przez dwa lata rząd ten był bardzo aktywny, bardziej niż jakikolwiek inny od 1989 roku. Od czasu wejścia Polski do UE w 2004 roku, Polsce nie towarzyszyły tak szeroko omawiane w społeczeństwie dysputy polityczne. Co planuje premier Morawiecki? Jakie losy czekają Polskę po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości? Co z puszczami? Jak będzie wyglądał wymiar sprawiedliwości i nasze wojsko? Co z dyplomacją i „strategicznym (śmiech) sojuszem” ze Stanami Zjednoczonymi? Na te oraz wiele innych pytań odpowie sam premier Morawiecki. Jest człowiekiem młodym, mam więc nadzieję, że proporcja plusów do minusów będzie odwrotna do tej w tym artykule — czego Wam oraz mojej skromnej osobie życzę.
Zdjęcie w tle: Beata Szydło i Mateusz Morawiecki/Sławomir Kamiński