Jakiś czas temu opisaliśmy na naszych łamach katastrofę humanitarną w Jemenie. Można o niej przeczytać tutaj. Teraz pora przyjrzeć się bliżej temu, kto za nią odpowiada. Pod koniec grudnia ubiegłego roku The New York Times opublikował reportaż opisujący drogę włoskich bomb z fabryki w turystycznym resorcie na Sardynii aż na jemeńskie pole walki oraz udowodnił, że to uzbrojenie jest wykorzystywane do popełniania zbrodni wojennych. Jednak nie tylko Włosi eksportują broń wykorzystywaną przez koalicję do bombardowania Jemenu.
WŁOCHY
Wszystko zaczyna się na południu Sardynii niedaleko miasta Domusnovas. Znajduje się tam fabryka RWM Italia zajmująca się produkcją głowic bojowych. Oczywiście wszyscy są świadomi tego, że włoski handel bronią jest niewygodnym tematem, więc firma ceni sobie prywatność i stara się ukrywać swoje transporty na tyle, na ile to możliwe, jednak zdarzało im się przewozić je również w mniej dyskretny sposób. Za przykład niech posłuży ta pilna dostawa broni do Arabii Saudyjskiej na cywilnym lotnisku zaledwie 6 miesięcy po rozpoczęciu bombardowań Jemenu przez ten kraj:


Ostatnio jednak ładunki transportuje się ciężarówkami, a następnie wysyła się je do Arabii na kontenerowcach z portu w Cagliari lub samolotami z lotniska Elmas. Stamtąd transportuje się je do portów i lotnisk w Arabii Saudyjskiej. Dziennikarze NYT ustalili, że większość dostaw realizowana jest przez saudyjską firmę Bahri, a transporty trafiają to Królewskich Sił Powietrznych tego kraju. Kontenerowcom zawijającym do portów w Sardynii często zdarza się wyłączać systemy AIS, co utrudnia śledzenie ich trasy, jednak dziennikarzom udało się wykonać zdjęcia kontenerowca Bahri podczas załadunku w Cagliari, a następnie dotrzeć do zdjęć dokładnie tego samego statku w porcie Jeddah. Praktyka ukrywania transportów sugeruje, że liczba dostaw broni do Arabii może być trudna do oszacowania. Dotychczas wiadomo o kilkudziesięciu transportach włoskich głowic bojowych.

ATAKI NA CYWILI

RWM Italia sprzedaje Saudom bomby serii MK 80 przeznaczone do zrzucania z samolotów. Bomby zrzucone w Jemenie zostały zidentyfikowane dzięki umieszczonym na nich identyfikatorom producenta. NYT dotarł do 5 celów w tym kraju: kompleksu rządowego w prowincji Saada, placu Tahrir w stolicy, cywilnych osiedli w Al Hada i Dayr Al Bulaydim oraz na przedmieścia Sany. Aktywista Ahmad Algohbary dotarł też do rodziny, której dom został zniszczony przez włoskie bomby we wrześniu 2016 roku. Miesiąc później bomby RWM zostały znalezione w domu, w którym zginęła 6-osobowa rodzina rolników, niezwiązana z żadną ze stron konfliktu. Pozostałości systemów kierujących wskazują, że był to atak precyzyjny, a na pozostałych fragmentach ładunków znajdowały się włoskie numery seryjne.

KWESTIA LEGALNOŚCI
Włoskie prawo ma jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących handlu bronią w Europie. Zabrania ono jej eksportu do państw zaangażowanych w konflikty zbrojne, a zaangażowanie Arabii Saudyjskiej w konflikt w Jemenie nie ulega wątpliwości i jest jak najbardziej oficjalne.
Okazuje się jednak, że Włosi mogą łamać nie tylko swoje prawo krajowe, ale również prawo międzynarodowe. Traktat o Handlu Bronią ONZ zabrania eksportu broni, jeśli są dowody na poważne naruszenia praw człowieka — które w Jemenie również mają miejsce ponad wszelką wątpliwość. Często w okolicy zbombardowanych domostw cywilnych nie było żadnego celu wojskowego.

Parlament Europejski już trzeci raz zagłosował za nałożeniem na Arabię Saudyjską embarga na handel bronią, za każdym razem zwracając uwagę właśnie na bombardowania w Jemenie. Niewiele to jednak zmienia, ponieważ żeby embargo weszło w życie, potrzebna jest jednogłośna zgoda Rady Europejskiej, która jest niemożliwa ze względu na sprzeciw największych eksporterów broni, takich jak Francja czy Wielka Brytania. Mimo protestów włoskiej opozycji, władze kraju ciągle przekonują, że sprzedaż broni jest całkowicie legalna oraz przyznają koncesje na eksport czy eskortę służb dla transportów.
Eksport broni do Arabii Saudyjskiej zapewnia RWM (spółce zależnej od niemieckiego koncernu Rheinmetall) ogromne dochody. Firma zapowiedziała 40-milionowe powiększenie swojej sardyńskiej fabryki, Włochy zapewniły RWM koncesję na prawie pół miliarda euro (koncesje na same zestawy MK 80 wynoszą 440 mln euro), a zatrudnienie wzrosło dwukrotnie.

CO NA TO RESZTA EUROPY?

Oczywiście Włosi nie są jedynym państwem eksportującym broń do Arabii. Brytyjski The Guardian donosi, że od ostatnich wyborów do września zeszłego roku wartość broni sprzedawanej „represyjnym reżimom” wzrosła do 5 miliardów funtów. Od 2015 roku Arabia podpisała ze Zjednoczonym Królestwem kontrakty na dostawy broni na kwotę ponad 3,75 miliarda funtów, a w samej pierwszej połowie 2017 roku wyniosły one 1,1 mld. Nie zanosi się oczywiście na zmianę tej tendencji, o czym może świadczyć wypowiedź brytyjskiego ministra obrony, który w październiku 2017 ubolewał, że krytyka Arabii Saudyjskiej „nie pomaga” w finalizowaniu sprzedaży Eurofighter Typhoon saudyjskim Królewskim Siłom Lotniczym.
Agencja Reutera donosi z kolei, że również Francja nie zamierza zawiesić czy chociaż zredukować swojego eksportu broni do państw koalicji (m.in. do Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich). Źródła w administracji prezydenta Macrona twierdzą, że wprawdzie mówi się o tym, że należałoby pokazać, że Francja robi coś w kierunku ograniczenia eksportu, ale nie ma żadnych konkretnych ruchów w tej sprawie. Źródło Reutera we francuskiej dyplomacji mówi z kolei, że Paryż bliżej przygląda się konkretnym eksportom i analizuje sposób, w jaki broń jest wykorzystywana, ale nie chce powiedzieć, czy jakiekolwiek dostawy zostały zawieszone. W październiku natomiast podpisano nowy kontrakt na okręty wojenne dla floty ZEA.
Jednak mamy w Europie również sporo pozytywnych przykładów. Światełkiem w tunelu są Niemcy, Norwegia oraz Holandia. Jako pierwsza zareagowała właśnie Holandia, której parlament już w marcu 2016 roku wezwał rząd do wstrzymania wydawania koncesji na eksport broni do państw koalicji pod wpływem głosowania w Parlamencie Europejskim, dotyczącego tej właśnie kwestii. Na początku stycznia bieżącego roku dostawy do ZEA wstrzymała Norwegia, zwracając uwagę na pogłębiającą się katastrofę humanitarną w Jemenie. Również w styczniu decyzję o wstrzymaniu dostaw dla koalicji podjęła Republika Federalna Niemiec. Jak donosi Deutsche Welle, 16 marca rząd federalny ogłosił, że wstrzymuje eksport do którejkolwiek ze stron konfliktu w Jemenie ze skutkiem natychmiastowym. Dotyczy to szczególnie Arabii Saudyjskiej — jednego z głównych klientów niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. Warto zaznaczyć, że w odpowiedzi na wniosek polityka Die Linke, Stefana Liebicha, rząd kanclerz Merkel musiał przyznać, że między 2016 a 2017 rokiem eksport broni do Arabii Saudyjskiej oraz Egiptu wzrósł prawie pięciokrotnie.
Podsumowując, większość europejskich państw sprzeciwia się eksportowi broni do państw koalicji ze względu na ataki na jemeńskich cywili oraz pogłębiający się kryzys humanitarny. Wiele z nich mimo korzyści ekonomicznych z eksportu wstrzymało dostawy do państw koalicji ze względów humanitarnych, a Parlament Europejski jasno opowiedział się za embargiem. Jednak czołówka eksporterów broni — Wielka Brytania, Francja oraz Włochy — skutecznie blokuje nałożenie embarga i, mimo większych lub mniejszych zastrzeżeń nawet na najwyższym szczeblu, kontynuuje eksport uzbrojenia wykorzystywanego do bombardowania Jemenu, nie zważając na aspekt humanitarny.
O ile podpis nie stanowi inaczej, wszystkie grafiki pochodzą z The New York Times
Źródła:
- The New York Times
- Deutsche Welle
- The Independent
- The Guardian
- Bloomberg
- Reuters
- Biblioteka Kongresu USA
- Yemenpress
- Tygodnik Powszechny