W nocy z piątku na sobotę lotnictwo USA, Francji i Wielkiej Brytanii oraz amerykańskie i francuskie okręty przeprowadziły atak na cele w Syrii, w których reżim Assada miał składować lub produkować broń chemiczną.
Cele i środki

Ataki zostały przeprowadzone na trzy cele na terenie Syrii: dwa w okolicy Damaszku, jeden w pobliżu miasta Homs. Miały to być dwa składy broni oraz centrum badawcze służące do jej produkcji. Do ataku wykorzystano pociski manewrujące wystrzelone z okrętów, rakiety z samolotów Tornado oraz Dassault Rafale, a także amerykańskie bombowce strategiczne dalekiego zasięgu B-1 Lancer. Amerykański sekretarz obrony Jim Mattis oświadczył, że na razie nie są planowane kolejne ataki, jednak zaznaczył, iż Stany Zjednoczone są przygotowane do przeprowadzenia kolejnych operacji w razie ponownego użycia broni chemicznej przez syryjskie władze.
Rosjanie informują, że nie ma zabitych po stronie armii syryjskiej. Syryjczycy mieli zdążyć ewakuować swój personel dzięki ostrzeżeniu otrzymanemu od strony rosyjskiej. Syryjska telewizja rządowa twierdzi, że kilkanaście pocisków zostało zestrzelonych, a uszkodzone zostało jedynie centrum badawcze pod Damaszkiem. Rosjanie podają informację o zestrzeleniu większości wystrzelonych pocisków.
Dlaczego Zachód zbombardował Syrię?
Decyzja o ataku została podjęta pod wpływem użycia broni chemicznej na terenie Syrii 7 kwietnia w kontrolowanej przez rebeliantów Doumie. Zachód oskarżył o atak reżim Baszszara al-Assada, który — jak można było się spodziewać — odpierał zarzuty, sugerując operację false flag przeprowadzoną przez znajdujących się w odwrocie rebeliantów, którzy mieliby w ten sposób poprawić swoją sytuację, prowokując interwencję USA. Rosjanie z kolei utrzymują, że żaden atak chemiczny w ogóle nie miał miejsca. W ciągu najbliższych dni ma ruszyć dochodzenie prowadzone przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej ONZ.
Jakie będą konsekwencje?
Według większości analiz atak ten nie doprowadzi do eskalacji konfliktu. Był on jedynie demonstracją zaangażowania Zachodu w konflikt i próbą ,,zachowania twarzy” wobec ataku chemicznego. Zwraca się uwagę na sytuację wewnętrzną w Stanach Zjednoczonych, gdzie prezydent Trump jest uwikłany w aferę dotyczącą kontaktów jego sztabu z rosyjskim wywiadem. Część ekspertów przywołuje atak USA z czasów administracji Billa Clintona na Sudan w celu odwrócenia uwagi od skandalu z Monicą Lewinsky i uważa, że bombardowania zainicjowane przez Trumpa mają podobny cel.
Reakcje społeczności międzynarodowej
Rosjanie potępili atak, zwracając uwagę na fakt, że był on złamaniem prawa międzynarodowego i agresją na suwerenne państwo bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zagrożono ponadto, że takie działania nie pozostaną bez konsekwencji. Rosja zamierza też zwołać nadzwyczajną sesję Rady Bezpieczeństwa ONZ. Analogiczne stanowisko prezentuje najważniejszy sojusznik Syrii, czyli Iran. Irańczycy potępili atak, oskarżając Amerykanów o złamanie prawa międzynarodowego i ostrzegając przed ,,regionalnymi konsekwencjami”. Chiny również zwróciły uwagę na złamanie zasad prawa międzynarodowego przez Zachód i oświadczyły, że polityczne porozumienie jest jedynym sposobem rozwiązania konfliktu.
Zastanawiać może stanowisko Turcji, która poparła operację, określając ją jako ,,odpowiednią reakcję”.
Państwa zachodnie wyrażają pozytywne stanowisko na temat operacji. Poparcia udzielili m.in. przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, premier Kanady Justin Trudeau, Kknclerz RFN Angela Merkel oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Źródła: BBC, The Guardian, Russia Today, CNN, France24, Departament Obrony USA.
Zdjęcie w tle: Hassan Ammar/Associated Press.
A skąd pewność iż wszystkie wymienione przez wyżej komentującego informacje są prawdziwe ? Bo Rosjanie je podali ? podziwiam wiarygodność źródła… zdarzyło mi się widzieć zdjęcie Putina jadącego na niedźwiedziu – niewiarygodny człowiek…
Nie oszukujmy się, rakiety są wyposażone w GPS, i Amerykanie, Francuzi czy Brytyjczycy dobrze wiedzą ile rakiet dotarło do celu a ile zostało zestrzelonych i tutaj można się zastanowić dlaczego takie dane nie są podane do oficjalnej informacji ?
Czy ze strony Rosyjskiej ktokolwiek spodziewał się innych informacji ? Nie sądzę.
Za: Krzysztof Podgorski
Tak się zastanawiam, czy dziennikarze naszych mediów to idioci czy bezczelni kłamcy?
1. Skoro z 103 rakiet manewrujących 71 zestrzelono to sukces?
2. Skoro z 4 atakowane bazy lotnicze obroniły się zestrzeliwujac wszystkie rakiety, to sukces?
3. Ze wszystkich rakiet odpalonych przez Brytyjczyków nie doleciała żadna bo je Syryjczycy i „instruktorzy” zestrzelili to sukces?
4. Czy zbombardowane opuszczone zakłady bez ludzi i maszyn to sukces?
Kłamać , też trzeba umieć, nawet mimo że ogólny poziom polskiego społeczeństwa względem PRL radykalnie się obnizył i wiedzę o polityce zagranicznej zastąpiło „polewanie się szampanem w Zakopanem” przy sześciopaku z biedry i grillowa w promocji.
PS. Kochani redaktorzy stacji TVN, skoro miłujące pokój tomahawki USA trafiły w „magazyn broni chemicznej” , to wybuch rozszczelnił bomby gazowe , substancja się uwolniła i chmura śmiertelnych gazów sunie na Damaszek, tak? To może ostrzec biednych Syryjczyków przez skażeniem?
PS. II. Czy to przypadek że w noc poprzedzającą przylot inspektorów Organizacji d/s zakazu rozprzestrzeniania broni chemicznej, agendy ONZ nastąpił nalot?
Tak sobie czytam, słucham, tych „wypocin” mediów głównego nurtu i nie wiem, śmiać się czy płakać. Dedykuję Wam drodzy Koledzy dziennikarze, cytat z dr Strosmajera w niezapomnianym serialu „Szpital na peryferiach” „Gdyby głupota umiała fruwać, to unosilibyście się Państwo jak gołębice