Oficjalnie wakacyjny „sezon ogórkowy” możemy uznać za zakończony. Prezydent RP Andrzej Duda wyznaczył termin wyborów parlamentarnych na 13 października br. Oznacza to, że komitety wyborcze będą miały stosunkowo krótki okres czasu na zebranie podpisów. Kto będzie rywalizował i jakie ma szanse oraz wyzwania przed sobą?
O ile zwykle okres letni nie obfitował w ekstremalne zjawiska na polskiej scenie politycznej, o tyle w tym roku wydarzyło się tego naprawdę sporo i to w niemal wszystkich środowiskach, starych i nowych.
PIS I PARTIE SATELICKIE
Warto zacząć od potencjalnie najsilniejszych, co przynajmniej sugerują sondaże. Partia Jarosława Kaczyńskiego pewnie kroczy w stronę zwycięstwa w jesiennych wyborach i wydaje się, że tylko trzęsienie ziemi mogłoby zaszkodzić temu ugrupowaniu. Nie oznacza to jednak, że nie pojawiają się problemy. Do słabszego wyniku mogą się przyczynić np. ostatni wzrost cen, kłopoty w rolnictwie, loty marszałka Kuchcińskiego za państwowe pieniądze czy najnowsza afera ze sterowanym wprost z Ministerstwa Sprawiedliwości oczernianiem niepokornych sędziów. Pytanie tylko, czy opozycja zdoła to wykorzystać. Jeśli nie, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że Prawo i Sprawiedliwość sięgnie po większość w parlamencie, a przy odpowiednim ułożeniu się głosów (podobnie jak miało to miejsce w 2015 roku, gdzie KORWiN, Lewica i Razem nie przekroczyły progu wyborczego) może sięgnąć nawet po większość konstytucyjną. To ostatnie roziązanie jest już jednak mniej prawdopodobne.

PLATFORMA ZAGUBIONA
Partia Grzegorza Schetyny od 4 lat zmaga się z poważnymi problemami, tak wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi. Są to m.in. brak konkretnego programu poza byciem „antypisem”, niemożność określenia się po konkretnej stronie (przedstawianie się jako partia chadecka i centrowa, ale też głoszenie liberalnych i lewicowych postulatów), problemy z kadrami i nowymi twarzami w partii. PO nie pomogły również wcześniejsze koalicje, gdzie partia ta więcej straciła niż zyskała, a „szóstka Schetyny” okazała się klapą. Tutaj najprawdopodobniej walka skupi się głównie na większych miastach w celu utrzymania w nich jak najwyższego poparcia, by nie stracić zbyt wiele dystansu do PiS.

LEWICA
Nie można nie wspomnieć o koalicji, która z jednej strony wydaje się być najbardziej spójna, ale z drugiej grozi tarciami między liderami. SLD, czyli starzy wyjadacze z korzeniami w nieboszczce PZPR, socjaliści z Razem oraz kawiarniana lewica z Wiosny. Z pewnością jest to dobry ruch z perspektywy lewicowego wyborcy, który nie będzie musiał specjalnie się głowić, na który komitet oddać głos. Równocześnie jednak jest to znaczne odwrócenie się od centrum i pozostawienie tego pola pozostałym ugrupowaniom. Lewicy nie pomagają wpadki Roberta Biedronia — problem mandatu europosła, którego miał się zrzec czy kryzys struktur (działacze krytykują go za decyzje, które, jak mówią, „zapadają na randkach” przewodniczącego). Problemem wewnętrznym może być również kwestia samego komitetu wyborczego. Otóż zamiast domyślnego komitetu „Lewica”, wszystkie trzy ugrupowania startują spod szyldu SLD z powodu problemów z rejestracją. Coraz częściej pojawiają się spekulacje, że mogła to być zagrywka przewodniczącego SLD Włodzimierza Czarzastego, mająca na celu osłabienie pozycji pozostałych liderów.

KUKIZ Z PSL
Jak połączyć antysystem z symbolem systemu? To wie chyba tylko Paweł Kukiz. Po licznych próbach łączenia się z Konfederacją, Mariuszem Maxem Kolonką czy Bezpartyjnymi Samorządowcami ostatecznie wybór padł na Polskie Stronnictwo Ludowe (które, co ciekawe, w ankiecie Pawła Kukiza wybrało jedynie 3% jego zwolenników). Strzał w stopę? Najprawdopodobniej. Liczne odejścia posłów, zażenowanie sympatyków i chaos doprowadziły w ostatnich tygodniach do tego, że bardzo możliwe, iż właśnie jesteśmy świadkami końca tego ugrupowania. Jedynym zwycięzcą jest tutaj prezes PSL. To dla jego partii jedyna nadzieja na przekroczenie progu wyborczego po tym, jak środowiska wiejskie odwróciły się od ludowców po eurowyborach. Będzie to jednak trudne, ponieważ najpewniej niewielu znajdzie się „kukizowców”, którzy oddadzą głos na partię, którą przez cały czas stawiali jako wzór partyjniactwa i nepotyzmu.

KONFEDERACJA
W świecie są pewne 3 rzeczy: śmierć, podatki i to, że Korwin co wybory wystartuje z nową partią. Ciężko powiedzieć o tym ugrupowaniu cokolwiek, co nie zostało napisane już wcześniej. Warte odnotowania jest odejście Marka Jakubiaka i Liroya oraz niedawno również Kai Godek. Wydaje się, że pierwsze skrzypce grają już tam jedynie narodowcy Roberta Winnickiego, środowisko Grzegorza Brauna i korwiniści. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Konfederacja będzie balansować w okolicach progu wyborczego. Wiadomo, że elektoraty się nie sumują i że szczyt poparcia Korwin ma już zapewne za sobą (lata 2014-2015), a rosnąca frekwencja wyborcza też nie będzie pomocna. Jednak po upadku ruchu Pawła Kukiza Konfederacja wydaje się być jedyną opcją na prawo od PiS.

POWIEW ŚWIEŻOŚCI?
Nie można zapomnieć o dwóch nowych tworach na prawo od partii Jarosława Kaczyńskiego, choć mało prawdopodobne, by mogły coś zdziałać. Pierwszym jest Zgoda, która do niedawna była prowadzona przez lidera Agrounii, Michała Kołodziejczaka, która celuje w środowiska wiejskie, ale nie tylko. Można ją określić spadkobierczynią Samoobrony Andrzeja Leppera — podobieństwom nie zaprzeczają sami działacze. Jednak i tutaj pojawiają się problemy: kłopoty z rejestracją partii i dogadanie się z ugrupowaniem PolEXIT oraz brak rozgłosu. Drugim nowym tworem jest Revolution Mariusza Maxa Kolonki; trudno to jednak nazwać inaczej niż spontanicznym ruchem. Wydaje się, że bardziej może on służyć jako wsparcie innego ugrupowania niż samodzielna siła. Oczywiście, jeśli uda mu się zebrać podpisy w terminie, a już teraz są z tym problemy wynikające z faktu, że wciąż nie udało się zarejestrować partii.
Po lewej Michał Kołodziejczak (Agrounia), po prawej Mariusz Max Kolonko (Revolution)
Co nas czeka jesienią? Trudno jednoznacznie ocenić. Więcej będziemy wiedzieć po zakończeniu rejestracji list wyborczych. Wtedy też okaże się nie tylko to, kto rzeczywiście będzie stanowić realną siłę w wyścigu wyborczym, ale również kto w jakich barwach wystąpi — a to jest równie ciekawe.
Źródła:
dorzeczy.pl
wiadomości.wp.pl
wyborcza.pl
wprost.pl
fakty.interia.pl
TVN24
onet.pl