Zamachy terrorystyczne na World Trade Center oraz Pentagon przeprowadzone 11 września 2001 na długo zapiszą się w amerykańskiej historii jako jedne z najbardziej wstrząsających wydarzeń XXI wieku. Następstwem tego, zaledwie miesiąc później, Stany Zjednoczone podjęły decyzję o rozpoczęciu nalotów na Afganistan. Od tamtego czasu, pomimo rzekomej realizacji założonego celu w 2011 roku, siły amerykańskie i sojusznicze do dziś są skoncentrowane na obszarze Afganistanu i uwikłane w ,,wieczną wojnę’’, ponosząc tym samym miliardowe koszty.
Na czym polegał plan Trumpa?
Rok temu podjęto stanowcze działania zmierzające do zakończenia długoletniej obecności obcych wojsk na terenie Afganistanu, doprowadzając w lutym 2020 roku do porozumienia pomiędzy administracją Donalda Trumpa a talibami, wyznaczając termin 1 maja jako ostateczne wycofanie wojsk z Afganistanu. Wiązało się to jednak ze spełnieniem określonych warunków, aby zawarta umowa faktycznie mogła zostać w pełni zrealizowana. Mowa tutaj m.in. o konieczności spadku przemocy w regionie ze strony ugrupowania terrorystycznego, wypełnieniu podjętych przez nich zobowiązań oraz prowadzeniu narodowych rozmów pokojowych. Dodatkowo talibowie zobowiązali się do zaprzestania ataków na obywateli Stanów Zjednoczonych.
Joe Biden, nowo wybrany prezydent USA, obejmując stanowisko odziedziczył równocześnie porozumienie dyplomatyczne wynegocjowane za rządów jego poprzednika, jednak wycofanie sił USA i ich sojuszników z Afganistanu w obecnej sytuacji byłoby trudne do zrealizowania. W związku z tym podjęto decyzję o opóźnieniu wycofania o kilka miesięcy, a całkowite opuszczenie Afganistanu powinno nastąpić do 11 września 2021, dokładnie przed historyczną 20 rocznicą zamachów na WTC, o czym poinformował Prezydent Biden w swoim przemówieniu 14 kwietnia 2021.
Kontrowersje i zagrożenia
Zapowiedź spotkała się z licznymi głosami sprzeciwu. Mir Rahman Rahmani, przewodniczący parlamentu Afganistanu, stwierdził, że ,,wycofanie tych sił jest pragnieniem narodu afgańskiego, ale w tej chwili nie stworzono do tego warunków, istnieje możliwość powrotu wojny domowej, a to zmieni Afganistan w centrum międzynarodowego terroryzmu’’, z czym zgodzili się również inni członkowie izby niższej. Obawa ta jest w pełni uzasadniona, biorąc pod uwagę wolne tempo rozmów negocjacyjnych pomiędzy Afganistanem a fundamentalistami sunnickimi i wyłączenie z nich rządu afgańskiego. Można skłonić się ku stwierdzeniu, że porozumienie dotyczące podziału władzy przed wycofaniem wojsk może być trudne do osiągnięcia. Pojawiają się również obawy, że sytuacja opuszczenia przez wojska amerykańskie kraju może zostać wykorzystana przez talibów w celu osiągnięcia dominacji i w efekcie – przejęcia władzy.
Groźba wysunięta ze strony talibów nie pozostała jednak bez reakcji i odpowiedzi Stanów Zjednoczonych. Joe Biden w swoim przemówieniu ostrzegł, że jakikolwiek atak na siły amerykańskie spotka się z obroną ,,wszystkimi dostępnymi nam narzędziami’’. Z kolei Rada Północnoatlantycka stwierdziła, że ,,wszelkie ataki talibów na wojska sojusznicze podczas tego wycofywania spotkają się ze zdecydowaną odpowiedzią’’.
Biorąc pod uwagę raporty opisujące sytuację w Afganistanie po 1 maja, czyli terminie, w którym minęła wyznaczona uprzednio data wycofania wojsk amerykańskich zawarta w porozumieniu podpisanym w lutym 2020 r. między talibami a Stanami Zjednoczonymi, można zauważyć nasilenie ataków ze strony ugrupowania terrorystycznego. Zgodnie z zapowiedzią talibowie nie zaprzestali aktów przemocy, tym samym przyczyniając się do rekordowej liczby ofiar śmiertelnych w ciągu jednego miesiąca, patrząc z perspektywy czasu od lipca 2019 r. Szacuje się, że w maju zginęło co najmniej 405 sił prorządowych i 260 cywilów. 26 placówek i baz w prowincjach Laghman, Baghlan, Wardak i Ghazni po negocjacjach poddało się, a talibowie uznają te wydarzenia, jak również stopniowe wycofywanie obcych wojsk, jako propagandowe zwycięstwo. Każde poddanie się napędza kolejne na wiejskich terenach Afganistanu.
Czy to już odpowiedni moment?
Biorąc po uwagę wszelkie wątpliwości i możliwe konsekwencje, można uznać za uzasadnione, że nie jest to odpowiedni czas na podejmowanie pochopnych decyzji. Brak obecności wojskowej w Afganistanie w obecnej sytuacji uniemożliwiłby dyplomacji osiągnięcie długo wyczekiwanego sukcesu. Warto jednak zadać sobie pytanie: kiedy nastąpi ten właściwy moment na podjęcie decyzji?
George W. Bush, Barack Obama, Donald Trump – każdy z nich podczas swojej prezydentury zmagał się z kwestią obecności wojskowej w Afganistanie. W każdym przypadku zgadzano się co do tego, że opuszczenie Afganistanu powinno nastąpić, natomiast twierdzono, że nie jest to właściwy moment.
,,Nadszedł czas, aby zakończyć najdłuższą amerykańską wojnę’’
Joe Biden w swoim przemówieniu podkreślił bezsensowność dalszej obecności w Afganistanie, mówiąc, że ,,Dziesięć lat temu oddaliśmy sprawiedliwość Bin Ladenowi, a od tamtej pory przebywamy w Afganistanie przez dziesięć lat. Od tego czasu nasze powody pozostania w Afganistanie stają się coraz bardziej niejasne […] Poszliśmy na wojnę z jasnymi celami. Osiągnęliśmy te cele. Bin Laden nie żyje, a Al-Kaida jest zdegradowana w Iraku – w Afganistanie. Nadszedł czas, aby zakończyć wieczną wojnę’’.
Stany Zjednoczone postanowiły podjąć decyzję w oparciu o podejście kalendarzowe, ustalając datę wyjścia, odrzucając podejście warunkowe, poprzez które definiowano, że ,,podejście polegające na stawianiu warunków, które było stosowane przez ostatnie dwie dekady, jest receptą na pozostanie w Afganistanie na zawsze’’. Podjęcie powyższej decyzji było argumentowane nowymi wyzwaniami, które stoją przed USA. Wśród nich wymienia się m.in. pandemię koronawirusa, konieczność walki z terroryzmem, który rozprzestrzenił się również na inne miejsca na świecie, wzmocnienie amerykańskiej konkurencyjności, aby sprostać rosnącej konkurencji ze strony ambitnych Chin. Dalsze poszerzanie obecności wojskowej w Afganistanie i oczekiwanie na pojawienie się idealnego momentu, w dłuższej perspektywie, byłoby przedsięwzięciem nieopłacalnym.
Prezydent Stanów Zjednoczonych zapewnił jednak, że pomimo braku dalszego zaangażowania militarnego, praca dyplomatyczna i humanitarna, wsparcie dla rządu afgańskiego, rozmów pokojowych, praw afgańskich kobiet i dziewcząt oraz pomoc humanitarna i rozwojowa będą kontynuowane. Ponadto, w najbliższych miesiącach ma zostać podjęta decyzja dotycząca dalszej obecności dyplomatycznej USA w Afganistanie oraz zapewnienia bezpieczeństwa amerykańskim dyplomatom.
Opinie
George Friedman, amerykański politolog żydowskiego pochodzenia oraz były doradca w kwestiach bezpieczeństwa dla czołowych amerykańskich dowódców wojskowych, w książce ,,The Next Decade’’ stwierdza, że:
,,nie uda się przedstawić Amerykanów jako zwycięzców. Wyjdą z Afganistanu, tak jak z Wietnamu, w drodze pokojowego porozumienia, w ramach którego talibowie przejmą kontrolę”.
Podobnie jak sowieci, amerykanie opuszczą Afganistan ponosząc porażkę. David Sedney, który był czołowym urzędnikiem Pentagonu pod rządami Obamy, określił decyzję opuszczenia Afganistanu jako ,,strategicznie głupią, humanitarną katastrofą i moralnie naganną’’.
Biorąc pod uwagę, że do ustalonego przez Stany Zjednoczone terminu pozostało jeszcze kilka miesięcy, a proces wycofywania się z Afganistanu zbiega się z zapowiedzianą groźbą talibów o wznowieniu ataków i stanowczej odpowiedzi na politykę USA oraz z, w dalszym ciągu, niepewną przyszłością stabilności w Afganistanie, opuszczenie kraju pozostaje pełne wątpliwości. Decyzja o opuszczeniu Afganistanu może zakończyć się decyzją o szybkim powrocie.
Źródła:
https://www.bbc.com/news/world-us-canada-56737563
https://www.dw.com/en/biden-says-us-to-leave-afghanistan-on-september-11/a-57189408
https://time.com/5954657/biden-troop-withdrawal-afghanistan/
Artykuł bardzo ciekawy, a świat pobiegł jeszcze szybciej.