Na granicy pomiędzy Europą a Azją, w obwodzie orenburskim, leży miasto Sol-Ileck. Powstało w 1744 roku, kiedy pierwsi warzelnicy osiedlili się tutaj, by móc pozyskiwać sól z okolicznych słonych jezior. I choć miejsce to mogłoby się szczycić swoimi uzdrowiskami, dziś jest znane z czegoś zupełnie innego – to tutaj bowiem leży najcięższe rosyjskie więzienie, kolonia karna numer 6 federalnej służby więziennej w obwodzie orenburskim, szerzej znana pod nazwą „Czarny Delfin”.
Forteca
Pierwsza forteca, Ilecka Zaszczita, pojawiła się w miasteczku zaledwie 10 lat po jego założeniu, głównie dla ochrony przed najazdami Kazachów. Dwa lata później cesarzowa Elżbieta wydała dekret głoszący „Skazańców podlegających zesłaniu do Orenburga długo w więzieniach nie trzymać, a niezwłocznie odesłać, wybierać odpowiednich na rekruta i do dowolnej pracy”. Katorżnicy tam zesłani pracowali głównie przy wydobywaniu soli. Najwięcej skazańców trafiło tutaj po wybuchu powstania Pugaczowa – największej rewolty chłopskiej w historii Rosji. Następnie w roku 1824 fort został zniszczony, a w jego miejscu wybudowano więzienie – służyło jako areszt tranzytowy dla skazańców aż do rewolucji październikowej.
Podczas II Wojny Światowej więzienie zmieniło się w obóz koncentracyjny, w którym zmarła znana niemiecka aktorka Carola Neher – muza Berolda Brechta. Zakończenie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej ponownie zmieniło znaczenie tego miejsca, bowiem łagier otrzymał wówczas status specjalnego więzienia NKWD. Przez pewien czas po 1965 roku pełniło również formę kolonii karnej dla więźniów z otwartą formą gruźlicy. Forma więzienia którą znamy dzisiaj, powstała dopiero po objęciu prezydentury przez Władimira Putina. Pierwsi skazańcy trafili tutaj 1 listopada 2000 roku.
Kanibale, terroryści, seryjni mordercy, gwałciciele
Mawia się, że wszystko jest tam krótkie. Począwszy od nazywania osadzonych – „Osa” jako skrót od słowa „osadzony”, aż po krótkie spacery w zadaszonej klatce. Długie są tam jedynie wyroki – wszyscy więźniowie odbywają karę dożywotniego pozbawienia wolności. W ostatnich latach trzynastu skazanych ubiegało się o skrócenie wyroku do 25 lat, jednak wszystkie wnioski odrzucono. Obliczono również, że statystycznie na jednego osadzonego przypada pięć morderstw. Obecnie przesiaduje tam około 700 osób, na których przypada 900 strażników.
Jednym ze sławniejszych tam osadzonych jest Władimir Mukhankin – uważający się za ucznia Czikatiły (Seryjny morderca, który zamordował i częściowo zjadł ponad 50 osób, w tym również dzieci), w ciągu dwóch miesięcy zabił osiem osób, usiłując dokonać jeszcze dwóch. Swoje ofiary dźgał nożem, dusił, czasem torturował. Niektóre z ciał były rozczłonkowane, inne z kolei spalone. Zajmował się głównie zabijaniem kobiet i młodych dziewcząt. Po jego aresztowaniu odkryto, że miał plan zabicia 40 policjantów (znaleziono ich listę) w ramach zemsty za lata spędzone w więzieniu, ale został złapany, zanim mógł zrealizować swój plan. Mukhankin został uznany winnym 22 przestępstw, w tym ośmiu morderstw (ofiarami trzech z nich byli nieletni) i skazany na karę śmierci, ale wyrok zamieniono ostatecznie na dożywocie.
Kolejnym jest Oleg Rylkov – znany jako Rozpruwacz Togliatti seryjny morderca, gwałciciel i pedofil. W latach 1992-1997 zgwałcił 37 nieletnich dziewcząt i zabił 6 osób (w tym również 2 ofiary gwałtu) w mieście Togliattiw obwodzie samarskim (w 2020 roku został uznany za winnego kilku morderstw). W 1996 roku popełnił swoje pierwsze morderstwo, zabijając 7-letniego chłopca zadając mu łącznie kilkadziesiąt ran kłutych. Rylkov odciął chłopcu genitalia, uszy, język i wydłubał oczy. Gdy wreszcie znaleziono zwłoki, eksperci nie mogli od razu określić płci ofiary z powodu ciężkiego okaleczenia.
Swoją karę odsiaduje tutaj również „Ludojad z Nowoczeboksarska”, czyli Władimir Nikołajew. Podczas pijackiej sprzeczki uderzył swojego kompana od picia szklaną butelką w głowę, w wyniku czego mężczyzna zmarł. Zaciągnął więc jego ciało do łazienki i wrzucił do wanny, gdzie zaczął ćwiartować jego zwłoki. Pomysł ugotowania jego mięsa pojawił się spontanicznie, jak sam później przyznał. Po kilku miesiącach sytuacja powtórzyła się, jednak tym razem mężczyzna zaprosił na kolację również swoich kolegów. Sobie pozostawił serce, nerki oraz wątrobę ofiary, bo jak sam stwierdził – wyjątkowo mu zasmakowały. Część mięsa sprzedał również na targu, by następnie kupić denaturat. Z tego co zostało zrobił pierogi.
Inny kanibal, Siergiej Maslicz, był nieco mniej kreatywny – podczas odsiadywania wyroku w innym więzieniu udusił towarzysza z celi, a nastepnie zaostrzonym długopisem rozpruł mu brzuch. Zanim strażnicy zorientowali się, co się dzieje w celi, Maslicz zdążył ugotować serce, żołądek i wątrobę w misce na kuchence gazowej w więziennym warsztacie.
Oprócz tego w więzieniu przesiadują również „zwykli” mordercy. Siergiej Winogradow, były starszy śledczy prokuratury, który dokonał trzech zabójstw i gwałtu. Michaił Iwanowcow, morderca swojej brzemiennej żony, którą zabił z zazdrości. Jewgienij Nagornyj, właściciel warsztatu samochodowego, który zabijał swoich klientów i rabował drogie auta.
Aleksiej Piczugin, były szef służb bezpieczeństwa rosyjskiego koncernu naftowego Jukos, skazany za zabójstwa. Jak również Radik Galiakberow znany jako Radża – były lider zorganizowanej grupy przestępczej z Kazania.
Jak osy w klatkach
Ubrani są w jednakowe uniformy – czarne stroje z trzema białymi pasami. Po ośrodku poruszają się zgięci w pół, skuci kajdankami, w towarzystwie trzech strażników, a czasem dodatkowo i psa – najczęściej są to owczarki kaukaskie. Gdy muszą przejść pomiędzy budynkami zawiązuje się im oczy, by nie orientowali się w terenie. Z tego również względu w celach są jedynie małe okienka z kratami umieszczone wysoko pod sufitem. Kanibale i gwałciciele mają cele pojedyncze, inni siedzą po dwie lub cztery osoby w oparciu o przeprowadzone wcześniej badania psychologiczne.
W ciągu doby mają przywilej półtoragodzinnego spaceru. Są wówczas prowadzeni do specjalnego pomieszczenia umiejscowionego na dachu jednego z budynków. Spacerują z rękoma skutymi na plecach. W tym czasie ich cele są dokładnie przeszukiwane, a strażnicy sprawdzają, czy nie ma tam niedozwolonych przedmiotów oraz czy nie ma tam czegoś, co mogłoby pomóc w ucieczce – jak na przykład poluzowane kraty. Oprócz tego zdarzają się kontrole, podczas których więźniów umieszcza się w tzw. „Szklance” – solidnej klatce na środku korytarza, pomalowanej na niebiesko. Osadzeni stają wówczas pod ścianą, gdzie również są dokładnie przeszukiwani. Każde otwarcie celi jest swoistym rytuałem. Strażnik wydaje komendę, a osadzeni mają obowiązek podejść do ściany. Schylają się na wysokość kolan, uniesione ręce opierają o ścianę, zamykają oczy i otwierają usta. W takiej pozycji czekają na następną komendę, po której strażnik wchodzi do celi. Wydaje polecenie „do raportu”, gdzie skazany recytuje kolejno: nazwisko, paragraf, kto za co został skazany. Takie raporty zdarzają się czasem parę razy dziennie. Nie ma tutaj również stołówki. Jedzenie podawane jest bezpośrednio przez małe okienko do celi. Zwykle więźniów karmi się chlebem i zupą.
Najważniejszą zasadą więzienia jest obserwacja 24 godziny na dobę. Kamery znajdują się dosłownie wszędzie. W celach żarówka pali się okrągłą dobę, a co 15 minut jeden ze strażników zagląda do celi. Dzień zaczyna się o godzinie 6 rano, a kończy o 22. Podczas tego czasu panuje zakaz siadania na pościelonej pryczy. W ciągu dnia osadzeni więc stoją, spacerują po celi lub siadają na zmianę na jednym taborecie. Więźniowie pracują pod okiem strażników w warsztacie krawieckim lub obuwniczym. To właśnie praca jest praktycznie jedynym sposobem na urozmaicenie sobie więziennego życia.
Istnieje co prawda przywilej telewizji czy radia pół godziny dziennie, jednak jest to nagroda za dobre zachowanie i można się o nią ubiegać dopiero po odbyciu 10 lat wyroku.
Trzy kilometry poza granicą miasta stoją tabliczki z numerami. To więzienny cmentarz, na który prędzej czy później każdy z więźniów trafi.
ŹRÓDŁA
http://tltgorod.ru/crime/?crime=4072
https://www.businessinsider.com/inside-russias-black-dolphin-prison-2016-7?IR=T
https://www.youtube.com/watch?v=OIjFhNYc5Hc
https://pl.sputniknews.com/swiat/201805248029011-Rosja-maniacy-obwod-rostowski