31 grudnia to nie tylko pożegnanie starego roku i powitanie nowego, to nie tylko świętowanie poprzez picie szampana i wystrzeliwanie fajerwerków. Nowy rok bowiem zwiastuje nowe pokoje, ale i konflikty. Jak będzie w 2018 roku z Turcją? Czy sytuacja tego państwa na arenie międzynarodowej polepszy się czy może pogorszy?
Zamachy i ataki
To jeden z najczęstszych i najbardziej wrażliwych tematów. Nad atakami w Turcji ubolewają nie tylko sami obywatele, ale i turyści, których w 2017 ubyło aż o 26%. Turcja zawsze była atrakcyjna dla turystów — piękne krajobrazy, ciepłe morze, tanie produkty, niskie koszty podróży — jednak dominuje nad tym strach przed kolejnymi strzelaninami i atakami, jak ten lipcowy w nocnym klubie w kurorcie Bodrum. Nie chodzi tutaj jednak wyłącznie o turystykę. Warto bowiem wspomnieć o zamachu w Stambule, od którego właśnie mija rok, a miał on miejsce w Sylwestera 2016/2017. Wówczas napastnik przebrany za Świętego Mikołaja zastrzelił 39 osób i ranił 70. Do przeprowadzenia większości zamachów przyznaje się tzw. Państwo Islamskie. Trudno nam jednak ocenić, czy to faktycznie ich działanie, czy zwykła propaganda mająca na celu zastraszenie i popularyzowanie tej organizacji terrorystycznej. Ze względu na wieloletnie starania Turcji o dołączenie do kręgu państw Unii Europejskiej (mimo, że negocjacje zostały zamrożone) sami Turcy są naturalnie przeciwni ISIS i działaniom terrorystycznym w imię religii czy z jakichkolwiek innych pobudek.

Stosunki międzynarodowe
Stosunki między Turcją a innymi państwami cały czas się pogarszają. Wpływ ma na to nie tylko działanie rządu Erdoğana, który najchętniej przywróciłby „sułtanat”, ale i wieloletnie konflikty, jak ten z Kurdami. USA współpracuje z tym krajem, więc spójność NATO stale wystawiana jest na próbę. Warto przy tym pamiętać, że to druga siła w NATO. Turcja grozi i zacieśnia stosunki z Rosją, ale te działania tracą już na swojej wadze, ponieważ wszyscy przyzwyczaili się do „nietypowych” zagrań tureckich. Pogorszenie sytuacji międzynarodowej wynika też z konfliktów z państwami europejskimi — Niemcami i Holandią — które wydały zakaz prowadzenia kampanii przedreferendalnej na terenie ich krajów, co doprowadziło do poważnego konfliktu dyplomatycznego w marcu 2017 roku. Poza tym głośne były liczne aresztowania w Turcji obywateli państw europejskich pod zarzutem szpiegostwa i propagandy terrorystycznej. Znaczna część wciąż siedzi w tureckich więzieniach. Do tego Erdoğan stale prowadzi swoją propagandę, wzmacniającą nacjonalizm i islamizm nawet wewnątrz diaspory tureckiej, która do tej pory nie odgrywała wpływowej roli.
Turcja w Unii Europejskiej
Wiele mediów, a także część polityków i działaczy uznaje, że członkostwo Turcji w Unii Europejskiej nigdy nie było możliwe. Według mojej opinii, Turcja jeszcze parę lat temu miała minimalne szanse na wstąpienie do Unii, chociażby dzięki reformom demokratyzującym kraj. Niestety, negocjacje od 2009 roku są, kolokwialnie ujmując, martwe, a Turcy coraz bardziej sfrustrowani. Wydaje się, że nie zależy im już na członkostwie, ale na wywieraniu nacisku na Europę, obwiniając ją za niespełnione obietnice. Fakt faktem, Europa stworzyła Turcji fałszywą perspektywę członkostwa w UE. Dodatkowo Turcy liczyli na pomoc USA, szczególnie po objęciu rządów przez Donalda Trumpa. Długo jednak czekali na jego wizytę; ostatecznie Trump, pomimo przekonywania o kluczowej roli Turcji jako sojusznika Stanów Zjednoczonych, zaczął wspierać Kurdów, czyli wroga Turcji. Zatem, jak widzimy, Turcja nie ma już żadnych szans na wstąpienie do Unii i wiele musiałoby się zmienić, by wstrzymane w 2009 roku rozmowy zostały wznowione. Wielu polityków obawia się również powrotu Turcji Erdoğana do, prowokacyjnie określanego, sułtanatu (czyli po prostu wprowadzenia systemu semiprezydenckiego), o czym możemy przeczytać w tym artykule. Jest to jednak nierealne, reformy Mustafy Kemala są na tyle zakorzenione, że próby powrotu do starego systemu najprawdopodobniej skończyłyby się buntem.

Podsumowanie
Turcja jest obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Jeśli nic się nie zmieni, to mimo zbrojeń i kupna systemu S-400 od Rosji Turcja będzie już mało interesującym partnerem czy kandydatem do miana mocarstwa na arenie międzynarodowej. Erdoğan stara się stworzyć imperium, ale póki co jego działania służą głównie jemu i jego obozowi politycznemu, a nie Turkom. Ich sytuacja, zarówno w stosunkach międzynarodowych, jak i w kwestii zwalczania terroryzmu, ma szansę się polepszyć, jednak do tego potrzeba zmiany władzy i wielu lat naprawiania tego, co obecny rząd zdołał już zniszczyć.
Źródła fotografii w tle: http://www.bonfireadventures.com/package/new-year-in-turkey/ http://www.freeflagicons.com/country/turkey/fluttering_flag/