Niebezpieczeństwo wynikające z niewykorzystania Ustawy Prawo zamówień publicznych związane jest przede wszystkim z ryzykiem nadmiernych wydatków budżetu państwa czy samorządu terytorialnego oraz negatywnym wizerunkiem zamawiającego w oczach opinii publicznej oraz możliwych wykonawców danego zlecenia.
Zamówienia publiczne i przetargi a prawo
Na początku pragnę wyjaśnić, że Ustawa Prawo zamówień publicznych (zwana dalej ustawą pzp) jest głównym dokumentem w Rzeczypospolitej Polskiej, który reguluje zamówienia publiczne, nazywane często przetargami. Z zapisów ustawy korzysta się w sytuacjach, w których kwota danego zamówienia wynosi przynajmniej 130 tys. zł lub spełnia określone wymagania unijne zwane progami unijnymi, przez zamawiających publicznie. Progi unijne określone są dyrektywach Parlamentu Europejskiego i Rady Europy. Ustawa PZP pozwala na przygotowanie przetargów w określonym celu, kwocie i przy podanych założeniach. Odpowiednie wykorzystanie ustawy pzp pozwala na racjonalne wydatkowanie pieniędzy budżetu państwa lub samorządu terytorialnego w celu uniknięcia ich defraudacji lub zlecenia danej inwestycji wykorzystując zjawisko nepotyzmu. Omijanie zapisów ustawy dla zamówień publicznych stwarza ryzyko wystąpienia wspomnianych zjawisk, gdyż zamawiający mają wówczas dużo większe pole manewru jeśli chodzi o wybór wykonawców danej inwestycji. Podejmowanie działań związanych z wyłączeniem ustawy pzp z procesu przygotowywania danej inwestycji często rodzi wątpliwości względem uczciwości oraz ceny inwestycji. Właśnie takie inwestycje, nie korzystające z prawa przetargów, stają się często najbardziej medialnymi tematami, co również szkodzi wizerunkowi państwa czy danej jednostki samorządowej.
Odbudowa Pałacu Saskiego
Ostatnio bardzo medialnym przypadkiem wyłączenia ustawy prawo zamówień publicznych z ważnej inwestycji jest spec. ustawa związana z odbudową Pałacu Saskiego. Na jednej z komisji sejmowych doszło do wyłączenia Ustawy Prawo Zamówień Publicznych. Jak tłumaczyła to większość sejmowa, celem było ułatwienie wskazania spółki jako inwestora. Od strony sejmowej opozycji pojawiają się jednak podejrzenia względem stosowania tego typu zabiegów, a temat stał się medialny. Tego typu działania negatywnie wpływają na wizerunek państwa i mogą generować fałszywe oskarżenia lub, w najgorszych przypadkach, wskazywać rzeczywiste nadużycia. Zagrożenia wynikające z niestosowania lub omijania ustawy prawo zamówień publicznych związane są głównie z potencjalnymi stratami finansowymi, jak i wystąpieniem zjawiska korupcji wśród urzędników wysokiego szczebla.
Skala nieprawidłowości w zamówieniach publicznych
Jak podaje portal antykorupcja.gov.pl, w naszym kraju jeden na pięć przetargów jest ustawiony. Dane te wynikają z raportu na temat nieprawidłowości w zamówieniach publicznych. Analiza dostępnych informacji pozwoliła wykazać, że różnica między kosztem planowanym a rzeczywistym, końcowym, wynosi ponad 50%. Jak szacuje Komisja Europejska, w 2010 roku budżety krajowe oraz unijne mogły szacunkowo utracić od 1,4 do 2,2 mld euro. Raport został opracowany przez unijne biuro antykorupcyjne OLAF we współpracy z PwC (PricewaterhoseCoopers). Dane z tego raportu, liczne artykuły czy doniesienia medialne pokazują, że niekorzystanie z prawa zamówień publicznych, czy też nieodpowiednie jego wykorzystanie, a nawet omijanie, może narazić na straty podatników polskich lub innych krajów unii europejskiej.
Wnioski
Doświadczenie pokazuje, że tam gdzie dochodzi do pomijania zapisów ustaw powszechnie wykorzystywanych przy innych zamówieniach czy inwestycjach, może dojść do nadużyć lub do podejrzeń, że takie zachodzą. Dobrą praktyką w krajach europejskich jest jawność informacji związanych z zamówieniami publicznymi, przez co oferenci oraz mieszkańcy danego regionu wiedzą, jak wygląda proces wyboru optymalnego rozwiązania i nie mają wątpliwości co do uczciwości w trakcie ich realizacji.